Wczesny start nie jest przyczyną progresu
Ferrari uważa, że ich powrót do czołówki Formuły 1 nie jest zasługą poświęcenia sezonu 2021 i wczesnego rozpoczęcia przygotowań do nadchodzącej rewolucji technicznej.
Scuderia zaliczyła fatalny sezon 2020. Szóste miejsce wśród konstruktorów oznaczało najgorszy wynik od czterdziestu lat. Przesunięty o rok początek rewolucji technicznej oraz w dużej mierze zamrożone przepisy zwiastowały brak sukcesów również w kolejnej kampanii.
Rok 2021 Ferrari także zakończyło bez zwycięstwa, ale po zaciętej walce z McLarenem udało się zająć trzecie miejsce wśród konstruktorów. W Maranello szybko jednak rozpoczęto prace nad kolejnym samochodem.
Wysiłek opłacił się, ponieważ tegoroczny F1-75 okazał się bardzo konkurencyjny. Ferrari zdominowało sam początek sezonu, ale później usterki i błędy zespołu oraz kierowców przerodziły się w punktową stratę. Niemniej jednak uważa się, że Ferrari skorzystało na tym, że ekipy Mercedesa wraz z Red Bull Racing do samego finału sezonu 2021 toczyły bój o laury.
Mattia Binotto, szef włoskiej stajni, neguje jednak takie podejście i nie uważa, by progres Ferrari był w głównej mierze zasługą rozpoczęcia pracy wcześniej niż inni. Argumentuje to m.in. uwikłaniem Scuderii w pojedynek z McLarenem. Pytany przez Motorsport.com czy takie twierdzenia o przewadze Ferrari są niesprawiedliwe, odparł:
- Nie sądzę, by były niesprawiedliwe. Są po prostu błędne - podkreślił Binotto.
- Przede wszystkim, wszyscy zaczęliśmy rozwój samochodu na sezon 2022 w tym samym terminie. Było to w styczniu 2021 roku. Wtedy wreszcie można było rozpocząć symulacje i wjechać z nowymi bolidami do tuneli aerodynamicznych. Przed tą datą nie mogliśmy tego zrobić.
- Nie jest więc tak, że mogliśmy rozpocząć rozwój wcześniej niż inni. Rozpoczęliśmy dokładnie w tym samym czasie.
- To po prostu kwestia tego, ile zasobów możesz przeznaczyć i jak priorytetowo możesz traktować projekt. Być może dwa samochody walczące do końca 2021 roku musiały być bardziej rozwijane, ale u nas było podobnie, ponieważ walczyliśmy z McLarenem. Finiszowanie na czwartej pozycji nie było naszym celem. Walczyliśmy z nimi do końca mistrzostw i również rozwijaliśmy nasz samochód.
Binotto podkreślił, że to właśnie różnica w obecnych osiągach między Ferrari i McLarenem jest dobrym wskaźnikiem pracy, jaką wykonano w Maranello.
- Na pewno nasz rozwój w 2021 roku nie był tak priorytetyzowany jak w Red Bullu i Mercedesie, ale nie wydaje mi się, byśmy różnili się pod tym względem od innych zespołów w stawce, które teraz są za nami.
- My walczyliśmy z McLarenem, a McLaren walczył z nami. Mieliśmy dokładnie te same zasoby i te same możliwości. Być może oni, tak jak i my, skupili się na 2022 roku, ale rezultat jest inny. Poza tym wydaje mi się, że w sezonach 2020 i 2021 nie działaliśmy na miarę możliwości naszego zespołu.
Ferrari zajmuje obecnie drugą pozycję w obu tabelach. Charles Leclerc traci do Maxa Verstappena 80 punktów. Dystans do Red Bull Racing wynosi 97 oczek.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.