Wewnętrzne śledztwo Red Bulla
Red Bull Racing zapowiedział, że przeprowadzi we własnych szeregach dochodzenie na temat potencjalnego wycieku własności intelektualnej dotyczącej projektu tegorocznego samochodu.

Zmieniony Aston Martin przywieziony do Barcelony jest obecnie najgorętszym tematem padoku. Wszystko za sprawą istotnych podobieństw AMR22 do samochodu Red Bulla. Uwagę przyciągają sekcje boczne, podłoga oraz tylne skrzydło.
„Zielony Red Bull”, jak nazwano zmienionego Astona, zainteresował FIA, która poprosiła ekipę z Silverstone o wgląd w proces projektowania. Nie potwierdzono na razie podejrzeń o tzw. „odwróconą inżynierię” i AMR22 został przez przedstawicieli federacji uznany za legalny.
W Red Bullu werdykt FIA przyjęto z zainteresowaniem, ale dodano, iż ewentualny transfer własności intelektualnej między zespołami byłby poważnym problemem. Christian Horner, szef RBR, stwierdził, że we wspomnianych podobieństwach nie ma przypadku, zwłaszcza w kontekście przeprowadzki kilku ważnych osób z Milton Keynes pod skrzydła Astona Martina.
Z kolei Pierre Wache, dyrektor techniczny RBR, przyznał, że podobieństwa są zaskakujące, ale znając werdykt FIA, zespół skoncentruje się teraz na wewnętrznym śledztwie dotyczącym ewentualnego wycieku informacji.
- Dla nas najważniejsze było upewnienie się, że zrobiono to [AMR22] zgodnie z zasadami - powiedział Wache. - FIA to sprawdziła i wygląda na to, że tak było. My z naszej strony sprawdzimy teraz czy nie doszło do wycieku własności intelektualnej.
- To nasz główny cel. Chcemy być tego pewni i to właśnie teraz badamy. Jeśli chodzi o osobiste odczucia, skopiowanie jest pewną satysfakcją, ponieważ oznacza to, że nasza koncepcja nie jest najgorsza.
W Astonie Martinie mówiono o rozczarowaniu oskarżeniami ze strony Red Bulla, jednak Wache nie uważa, by jego zespół z nadmiernymi emocjami komentował całą sprawę.
- Chcemy mieć po prostu pewność, że dobrze się chronimy, zwłaszcza biorąc pod uwagę limit budżetowy. Jego głównym aspektem jest własność intelektualna. Chcemy być pewni, że sposób w jaki wydajemy pieniądze jest zabezpieczony, podobnie jak nasze aktywa.
- Jeśli chodzi o działania z FIA, sądzę, iż ich odpowiedź jest jasna. Wygląda na to, że sam samochód i sposób jego stworzenia są legalne i w tej kwestii nie podejmiemy żadnych czynności dopóki nie znajdziemy czegoś po swojej stronie.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.