Więcej niekonsekwencji w decyzjach

Kevin Magnussen stwierdził, że dwóch zmieniających się dyrektorów wyścigowych Formuły 1 utrudnia właściwe zrozumienie zasad i pogłębia niekonsekwencję przy podejmowaniu decyzji.

Kevin Magnussen, Haas F1 Team

Po kontrowersyjnym finale minionego sezonu posadę dyrektora wyścigowego stracił Michael Masi. FIA postanowiła, że w tej roli zmieniać się będą Niels Wittich i Eduardo Freitas. Ten pierwszy pełnił funkcję podczas pierwszych pięciu rund, m.in. przypominając kierowcom o zakazie noszenia biżuterii czy obowiązku posiadania atestowanej bielizny. W Hiszpanii i Monako pracował Freitas.

W Księstwie zamieszanie wzbudził protest Ferrari dotyczący rzekomego przekroczenia przez Maxa Verstappena linii wyznaczającej wyjazd z alei serwisowej. Okazało się, że tzw. notatki dyrektora wyścigowego były nieaktualne i tym samym niespójne z paragrafami Międzynarodowego Kodeksu Sportowego. Wittich przed Grand Prix Azerbejdżanu zaktualizował wytyczne.

Czytaj również:

Pytany w Baku czy dostrzega różnicę odkąd rządy sprawuje zamiennie dwóch dyrektorów, Magnussen odparł:

- Uważam, że jest różnica - przyznał Duńczyk. - Wydaje mi się, że trochę trudniej jest zrozumieć, jakie naprawdę są te zasady. Oni muszą się mocniej postarać i rozmawiać z chłopakami.

- W przeszłości było więcej konsekwencji, niż jest teraz. Byłoby miło, gdyby ich stanowiska czy sposób interpretacji były całkowicie spójne. Kierowcom będzie wtedy łatwiej to zrozumieć. Jednak jest jak jest. Są powody, dla których pojawiają się nowi ludzie i zachodzi zmiana w FIA.

Magnussen nieoczekiwanie wrócił w tym roku do Formuły 1. Po Duńczyka sięgnął Haas po tym, jak zwolniono Nikitę Mazepina.

Czytaj również:

Polecane video:

akcje
komentarze

Gasly rozważy wszystkie opcje

Perez potwierdził formę

Zaprenumeruj