Wielkie zainteresowanie Formułą 1

Stefano Domenicali, dyrektor generalny Formuły 1, przyznał, ze zainteresowanie sportem jest tak duże, że kalendarz mógłby zawierać nawet trzydzieści wyścigowych weekendów.

Wielkie zainteresowanie Formułą 1

W miniony weekend rozpoczął się sezon 2022, najobszerniejszy w historii Formuły 1. Zapowiedziano aż 23 wyścigi.

Podpisane latem 2020 roku i obowiązujące do końca sezonu 2025, Porozumienie Concorde zakłada, że w jednym sezonie wyścigów nie może być więcej niż 25. W przyszłym roku do grona gospodarzy dołączy Katar, a w obliczu rosnącej popularności F1 w Stanach Zjednoczonych coraz pewniejsza jest organizacja rundy w Las Vegas.

Domenicali przyznał, że zainteresowana jest nie tylko stolica hazardu, ale jeszcze wiele innych miejsc w różnych zakątkach globu. W tym gronie jest również Afryka, gdzie po raz ostatni ścigano się prawie 30 lat temu.

- Musimy zachować odpowiednią równowagę i zobaczyć, jakie są możliwości. Niedługo ogłosimy naszą strategię - powiedział Domenicali w rozmowie z Martinem Brundle ze Sky F1.

- Poza Ameryką i Chinami, sądzę, że jest pewien potencjał, by wkrótce być w Afryce. Jest tam duże zainteresowanie. Z pewnością jest to region, którego geograficznie bardzo nam brakuje w kalendarzu.

Przy ograniczonej Porozumieniem liczbie rund, jasne jest, że któryś z dotychczasowych gospodarzy pożegna się z F1. Pewne miejsca nie mogą być nawet legendarne wyścigi i Domenicali otwarcie to zapowiedział. Część rund może pojawiać się w harmonogramie w systemie rotacyjnym.

- Sądzę, że jest potencjał, aby mieć 24 wyścigi. Powiedziałbym nawet, że pod względem obserwowanego zainteresowania potencjał jest na 30! Do nas należy znalezienie odpowiedniej równowagi, biorąc pod uwagę, kto chciałby być w F1 oraz historyczne wartości, których potrzebujemy w kalendarzu.

- Kilku promotorom kończą się kontrakty i prawdopodobnie niektóre z obecnych grand prix nie będą już częścią kalendarza. Inne pozostaną, ale w odmiennej formie, na przykład rotacyjnie.

Domenicaliego spytano również o możliwe rozszerzenie stawki, która obecnie zawiera dziesięć zespołów. Swój akces zgłosił niedawno Michael Andretti.

- To nie tylko Michael Andretti. On może najgłośniej o tym mówi, ale mamy cztery, pięć próśb o rozpatrzenie wniosku od dodatkowych zespołów.

- Muszę być jednak bardzo szczery. F1 z dziesięcioma zespołami i rywalizacją na torze jest dziś bardzo solidna. Są pewne zawiłości, które trzeba wziąć pod uwagę, rozważając dodanie kolejnych ekip. Szczerze mówiąc, nie sądzę [by ich dołączenie] było najważniejszą sprawą dla rozwoju Formuły 1.

Polecane video:

 

akcje
komentarze

Skład Ferrari jest najlepszy

Netflix a prawda i fałsz