Wirus w padoku nie zatrzyma F1
Chase Carey, dyrektor generalny Formuły 1, stwierdził, że potwierdzony przypadek zakażenia koronawirusem u kierowcy lub innego członka zespołu nie doprowadzi do odwołania wyścigu.
Carlos Sainz Jr., McLaren MCL34, leads Lewis Hamilton, Mercedes AMG F1 W10, Lando Norris, McLaren MCL34, Valtteri Bottas, Mercedes AMG W10, Max Verstappen, Red Bull Racing RB15, Daniil Kvyat, Toro Rosso STR14, and the remainder of the field on the opening lap
Simon Galloway / Motorsport Images
Z niemal 4-miesięcznym opóźnieniem Formuła 1 rozpocznie rywalizację w sezonie 2020. Areną inauguracji będzie austriacki Red Bull Ring. W Styrii kierowcy pościgają się dwukrotnie - 5 i 12 lipca.
Aby powrót na tory stał się możliwy, konieczne było stworzenie specjalnego protokołu bezpieczeństwa, zawierającego wiele obostrzeń i wytycznych. Trybuny pozostaną - przynajmniej w pierwszej fazie sezonu - puste. Liczba osób w padoku będzie ograniczona, a wszyscy regularnie poddawani będą testom na obecność koronawirusa. Poszczególne zespoły zostaną od siebie odizolowane. Podróże w dużej mierze realizowane będą przy pomocy czarterowanych samolotów.
Cały zbiór procedur liczy w tym momencie ponad 80 stron. Carey podkreśla, że nie powtórzy się już sytuacja z Australii, gdzie jeden pozytywny przypadek zarażenia koronawirusem u członka McLarena doprowadził do odwołania grand prix.
- Osoba, u której potwierdzi się obecność koronawirusa nie doprowadzi do odwołania wyścigu - powiedział Carey w rozmowie z oficjalnym serwisem Formuły 1. - Zachęcamy zespoły do przygotowania procedury, według której dana osoba poddana zostanie kwarantannie w hotelu, a na jej miejsce będzie zastępstwo.
- Niektóre rzeczy wciąż trzeba omówić i przemyśleć. Wachlarz „co, jeśli” jest niezwykle szeroki, by każdą możliwość teraz przedyskutować. W każdym razie zespół, który nie będzie mógł wystąpić w wyścigu nie doprowadzi do jego odwołania. Nie sądzę, bym mógł teraz na szybko podać konsekwencje i plan działania. Jednak będzie procedura, dzięki której wykrycie zakażenia nie doprowadzi do przerwania [wyścigowego weekendu]. Jeśli zarażony będzie kierowca, zespoły mają rezerwowych.
- Nie podjęlibyśmy próby rozpoczęcia sezonu, gdybyśmy nie byli pewni, że dysponujemy odpowiednimi procedurami, fachową wiedzą i możliwościami, aby zapewnić bezpieczne środowisko i zarządzać wszystkimi napotkanymi problemami.
Carey pochwalił również działania Międzynarodowej Federacji Samochodowej, która w wielu obszarach aktywnie wspierała Formułę 1.
- Z pewnością FIA zasługuje na ogromne uznanie. Można powiedzieć, że kierowali tymi procesami pod względem zdrowia i bezpieczeństwa. Współpracowaliśmy również z szeregiem zewnętrznych ekspertów.
- Istnieje rygorystyczny zestaw wytycznych. W tym momencie jest to prawdopodobnie 80-90 stron i zawarte jest wszystko: sposoby podróżowania, zakwaterowanie, czynności na torze takie jak posiłki czy toaleta, przerwy między wyścigami i testy. Każdy zostanie sprawdzony przed wyjazdem, a następnie kontrole przeprowadzane będą co dwa dni. Istnieją procedury na wypadek infekcji. Zdajemy sobie sprawę, że jest ona możliwa, ale chcemy być przygotowani, aby sobie z tym poradzić. Pracujemy m.in. nad wprowadzeniem opcji śledzenia - wyjaśnił Chase Carey.
Inaugurujące sezon 2020, Grand Prix Austrii zaplanowane jest na 5 lipca.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze