Wnioski z incydentu będą jawne

Grand Prix Japonii rozpoczęto w deszczowych warunkach. Nie trwało długo, a na zalanym wodą torze doszło do kraksy. Rozbił się Carlos Sainz, a porządkowi wysłali dźwig, by usunął uszkodzone Ferrari Hiszpana.

Ciężki sprzęt rozpoczął prace, gdy stawka jechała jeszcze za samochodem bezpieczeństwa. Wielu kierowców przyznało, że przez wodny spray nawet nie widzieli dźwigu. Z kolei starający się dogonić „procesję” po uprzedniej wizycie u mechaników, Pierre Gasly minął ciągnik w niewielkiej od niego odległości i grzmiał później, iż mogło dojść do tragedii, jaka przed ośmioma laty zdarzyła się już na Suzuce. W następstwie obrażeń zmarł Jules Bianchi.

Po środowym posiedzeniu Światowej Rady Sportów Motorowych FIA poinformowała, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przeprowadzono dokładną analizę wydarzeń z Grand Prix Japonii.

W krótkim komunikacie przekazano, że zidentyfikowano problemy proceduralne i odpowiednie paragrafy zostaną skorygowane w perspektywie krótko- i średnioterminowej. Wnioski z raportu zostaną podane do publicznej wiadomości w ciągu kilku najbliższych dni. Jednym z wyników dochodzenia powinna być odpowiedź na pytanie czy porządkowi podjęli samodzielną decyzję o wysłaniu dźwigu na tor, czy mieli zgodę kontroli wyścigu.

Ponadto zapowiedziano kilka zmian związanych z bezpieczeństwem. W regulaminie umieszczono wymóg większych lusterek. Analiza przeprowadzona po wypadku Zhou Guanyu w Grand Prix Wielkiej Brytanii doprowadziła do wzmocnienia pałąków chroniących kierowcę w momencie przewrócenia się samochodu do góry kołami.