Wolff oczekiwał więcej
Pomimo wywalczenia przez Lewisa Hamiltona pole position do niedzielnego Grand Prix Niemiec, szef ekipy Mercedesa Toto Wolff stwierdził, że spodziewał się lepszej formy obu bolidów W10.
Valtteri Bottas, Mercedes AMG W10
Mark Sutton / Motorsport Images
Wolff przyznał, że gdyby Ferrari nie przegrało swojej szansy na skutek problemów technicznych w samochodach Sebastiana Vettela i Charlesa Leclerka, zespół z Brackley raczej nie znalazłby się na przednich polach startowych.
Mercedes przybył na domową rundę z pakietem poprawek, głównie w obszarze aerodynamiki, skupiając się również na układzie chłodzenia. Aktualizacje w tym zakresie były niezbędne po problemach z przegrzewaniem jakie dotknęły „srebrne strzały” w Austrii.
- Sądzę, że spodziewaliśmy się być bardziej konkurencyjni - przyznał Wolff. - Na ten weekend przygotowaliśmy bardzo solidny pakiet poprawek. Wiedzieliśmy jednak, że prędkość na prostych będzie naszą słabością na Hockenheim.
- Natomiast w trzecim sektorze, podobnym do Barcelony, powinniśmy się wyróżniać. A przez cały weekend nie było tego widać. Zasadniczo nie jesteśmy zadowoleni z naszych rezultatów i mogło to wyglądać zupełnie inaczej, gdyby Ferrari dokończyło kwalifikacje.
Zapytany czy zespół wie dlaczego osiągnął gorsze wyniki, Austriak stwierdził: - Nie, nie rozumiemy tego. Widzimy [na danych], że dostarczony został pakiet ulepszeń, ale jest tak wiele czynników do rozważenia - temperatura, układ toru, nawierzchnia, że jeszcze nie całkowicie zrozumieliśmy jak ustawić samochód do aktualizacji aerodynamicznych.
- Jest więc wiele zmiennych, które musimy przeanalizować przed Budapesztem.
Wolff nie miał także wyjaśnienia, czemu forma bolidów tak znacząco poprawiła się między treningiem i pierwszym segmentem kwalifikacji, a Q2.
- Gdybyśmy tylko to wiedzieli... Czasem pomimo tych wszystkich danych, czujników i najmądrzejszych inżynierów na Ziemi po prostu nie da się odpowiedzieć na pytanie. Myślę, że w naszym przypadku bardzo ważne jest okrążenie przygotowujące [wyjazdowe], a na nim trafiliśmy na duży tłok.
Chociaż dwa Ferrari znajdują się z tyłu, to Wolff spodziewa się zagrożenia ze strony Red Bulla.
- Nazywa się Max Verstappen i dobrze jeździ na nierównym asfalcie, w gorących warunkach. Sądzę, że Max i generalnie Red Bull pokazywali dobre tempo. Dobrze radzą sobie z oponami i z pewnością stanowić będą zagrożenie - zakończył Toto Wolff.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze