Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Wolff: W Spa układ sił może być inny

Szef Mercedesa Toto Wolff uważa, że charakterystyka toru Spa-Francorchamps może całkowicie zamieszać układem sił w czołówce Formuły 1.

Marcus Ericsson, Sauber C37, za nim Siergiej Sirotkin, Williams FW41, Lance Stroll, Williams FW41, Daniel Ricciardo, Red Bull Racing RB14, i Brendon Hartley, Toro Rosso STR13

Autor zdjęcia: Steve Etherington / Motorsport Images

Niemiecki zespół odniósł w weekend dziesiąte zwycięstwo w dwunastym tegorocznym wyścigu. Hamilton w zaciętej walce pokonał Maxa Verstappena, a oba Ferrari straciły do lidera „srebrnych strzał” ponad minutę.

Scuderia rozpoczyna wakacyjną przerwę bez zwycięstwa na koncie, ale Wolff uważa, że charakterystyka Grand Prix Belgii i Włoch może odwrócić układ sił.

- To tor, który im zapewne niezbyt pasuje - powiedział Wolff o formie włoskiej ekipy na Węgrzech.

- Mają mocny silnik, a samochód wytwarza mały opór, więc na Spa i Monzy zobaczymy bardzo silne Ferrari. To może być zupełnie inna bajka.

Austriak dodaje, że układ tych torów oraz ich premiujący moc silnika charakter będzie korzystny dla czerwonych bolidów i Mercedes nie może jedynie odpoczywać podczas miesięcznej przerwy w ściganiu.

- To będzie trudne dla nas. Możemy się więc teraz nacieszyć chwilą, a potem musimy popracować, aby być konkurencyjni w Spa.

Po wyścigu na Hungaroringu szef Ferrari Mattia Binotto stwierdził, że głównym powodem minutowej straty były braki w sile docisku, które na długim dystansie są bardziej odczuwalne niż w kwalifikacjach.

Sebastian Vettel zgodził się z opinią, że problemy włoskiej stajni nie były zaskoczeniem.

- Oczywiście jesteśmy bardzo konkurencyjni na prostych - na ich końcu mamy przewagę 6-7 km/h nad Red Bullem i Mercedesem. Jednak dużo tracimy w zakrętach.

- Są tory, na których premiowane są osiągi, a są takie gdzie liczy się coś innego. Na Hungaroringu najważniejsza jest siła docisku.

- Nie działało to więc na naszą korzyść. Widzieliśmy to również w ostatnich tygodniach, więc nie było to niespodzianką - zakończył Sebastian Vettel.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Williams nie chce powrotu tankowania
Następny artykuł Binotto: Zmniejszenie straty do Mercedesa nie może być jedynym celem

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska