Wszystkie chwyty dozwolone
David Coulthard stwierdził, że Formuła 1 przypomina teraz pojedynki organizacji UFC, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone.
Autor zdjęcia: Jerry Andre / Motorsport Images
Chociaż walka między Maxem Verstappenem i Lewisem Hamiltonem jest zacięta od samego początku sezonu, końcówka roku aż kipi od emocji i kontrowersji.
Na ustach wszystkich obserwatorów są obecnie wydarzenia z Grand Prix Arabii Saudyjskiej, a w pamięci jest jeszcze starcie z Interlagos, gdzie walka koło w koło skończyła się wyjazdem poza tor przez obu rywali. Wtedy sędziowie - ku zaskoczeniu padoku - nie interweniowali. W Dżuddzie sytuacja się zmieniła i Verstappen otrzymał dwie kary czasowe oraz musiał zrezygnować z pole position do drugiego restartu.
Coulthard, były kierowca, a obecnie ekspert telewizyjny, przyznał, że obserwując końcówkę sezonu ma wrażenie, że F1 połączyła się z UFC, czyli organizacją sztuk walki, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone.
- Jeśli spojrzymy na UFC, o ile mi wiadomo są tylko dwie zasady. Dotyczą ciosów poniżej pasa oraz oczu. Wszystko inne jest dozwolone - powiedział Coulthard w podcaście F1 Nation. - Aktualnie można odnieść wrażenie, że Formuła 1 zmieniła się w F1 UFC, gdzie dzieje się wszystko, a potem wkraczają sędziowie.
Mimo że wielu zarzuca Verstappenowi nadmierną agresywność na torze, Coulthard docenia kilka manewrów Holendra i pytany czy 24-latek zasłużył na wygraną w Arabii Saudyjskiej, stwierdził:
- Chciałbym dać jednoznaczną odpowiedź. Nie mogę jednak tego zrobić. Jeśli przeanalizujemy występ Maxa, wyprzedzanie po wewnętrznej samochodów Estebana Ocona i Hamiltona oraz zmieszczenie się w zakręcie były genialne.
- Natomiast pozwolenie na wyprzedzenie Hamiltonowi tuż przed strefą DRS i potem natychmiastowa kontra były przykładem błyskotliwego myślenia. Myślę, że mogę znaleźć wiele rzeczy sugerujących, że to Max zasłużył na zwycięstwo.
Ze strony Szkoda nie zabrakło również pochwał pod adresem Hamiltona.
- Nadal jest niesamowity, jeśli chodzi o pojedynki koło w koło. Miał kontakt z Oconem, ale nie doszło do poważnych uszkodzeń. Uderzył w tył Maxa i nadal miał skrzydło na swoim miejscu. Każdy inny kierowca już by je zgubił.
- Spisuje się niezwykle w bliskich pojedynkach. W końcu wyprzedził rywala i wygrał - podsumował David Coulthard.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze