Wyciek akt Hornera
W środę Christian Horner został oczyszczony z zarzutów, a już następnego dnia wyciekły one do ponad 100 najważniejszych osób w Formule 1 oraz dziennikarzy.
Śledztwo szefa Red Bull Racing budziło w padoku bardzo dużo emocji, przede wszystkim negatywnych. Wiele osób nawoływało publicznie, aby Horner opuścił swoje stanowisko aż do wydania wyroku lub całkowicie odszedł z Red Bulla. Wiele źródeł bezpośrednio oskarżało Brytyjczyka, ostatecznie jednak nie usłyszał żadnych zarzutów.
Kontrowersje nabrały jednak na sile 24 godziny po zakończeniu postępowania, gdy z dwóch anonimowych adresów mailowych rozesłano do ponad 100 osób materiały dowodowe, mające być ściśle związane ze sprawą.
W emailu zawarty był link do folderu na Dysku Google oraz notatka „W następstwie niedawnego dochodzenia i oświadczenia Red Bulla z zainteresowaniem obejrzycie załączone materiały”. Wśród odbiorców znaleźli się najważniejsi przedstawiciele Formuły 1 oraz FIA, szefowie zespołów i media. Wiadomość otrzymał również Jos Verstappen, ojciec trzykrotnego mistrza świata.
Max Verstappen, Jos Verstappen
Photo by: Max Verstappen
Red Bull nie potwierdził, czy dokumenty są prawdziwe, czy zostały sfałszowane. Ponieważ ich pochodzenie jest niejasne, nie można wyciągnąć z nich żadnych wniosków. Sam fakt ich ujawnienia świadczy o tym, że mimo przeprowadzenia długotrwałego śledztwa, które nie wykazało żadnych nieprawidłowości w zachowaniu Hornera, nadal są osoby, które chcą upokorzyć go publicznie oraz pozbawić stanowiska szefa zespołu.
Wewnętrzny proces odbił się echem na całym świecie, a w strukturze Red Bulla rozpoczął się wyścig o władzę. Media dotarły do informacji o konflikcie pomiędzy tajskim, a austriackim udziałowcem koncernu, jednak nie zostało to potwierdzone publicznie.
Podczas gdy sprawa powinna wygasnąć, ponownie jest ona głównym tematem w padoku Formuły 1 i odwraca uwagę wszystkich od rywalizacji na torze. Szefowie zespołów zamiast skupić się na Grand Prix Bahrajnu debatują, czy akta sprawy powinny ujrzeć światło dzienne. Zdaniem niektórych oczyszczenie Hornera z zarzutów jest zamieceniem sprawy pod dywan.
- Przeczytałem to oświadczenie, lecz z tego co widzę nadal krąży wiele plotek, spekulacji i pytań - powiedział dyrektor generalny McLarena, Zak Brown. - Myślę, że organ odpowiedzialny za nakładanie sankcji ma odpowiednie narzędzia i władzę w naszym sporcie, aby sprawa była w pełni przejrzysta dla fanów i wszystkich w Formule 1.
Zak Brown, CEO, McLaren Racing at the Press Conference
Photo by: Simon Galloway / Motorsport Images
Wyciek niewątpliwie był celowym i przemyślanym działaniem. Czy ma on jednak na celu dyskredytację Hornera? Czy lepiej poinformowane osoby domagają się sprawiedliwości oraz ukarania Brytyjczyka? Pytania te będą wracać jeszcze przez wiele dni, jeśli nie tygodni.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.