Z szóstego na pierwsze
Daniel Ricciardo, który wczoraj po odbudowie samochodu ledwo zdążył wyjechać pod koniec Q1, po starcie z szóstego pola wygrał Grand Prix Chin.
Zadecydowała brawurowa jazda Australijczyka i taktyka zespołu Red Bull Racing. Ricciardo, podobnie jak Maxa Verstappena, ściągnięto po miękkie opony tuż po wyjeździe samochodu bezpieczeństwa. Szósty po restarcie, 28-latek wyprzedził Räikkönena, Verstappena, Hamiltona, Vettela i Bottasa, odnosząc swoje szóste zwycięstwo w F1 - pierwsze od Baku 2017. Dodajmy, że bohater dnia nie ukończył czterech z poprzednich sześciu Grand Prix.Valtteri Bottas niepokojony przez Kimiego Räikkönena, jako drugi osągnął metę. Po karze 10 sekund dla Maxa Verstappena (za spowodowanie kolizji z Vettelem), na czwarte miejsce awansował Lewis Hamilton. Nico Hülkenberg i Fernando Alonso zepchnęli Sebastiana Vettela na P8. W Ferrari skończyły się tylne opony i lider mistrzostw na ostatnim nawrocie bronił się przed atakiem Carlosa Sainza. Top 10 uzupełnił Kevin Magnussen.
Kierowcy Ferrari i Mercedesa, a także Magnussen, Ocon, Alonso, Vandoorne, Sirotkin, Stroll, Leclerc i Ericsson ruszyli na miękkich oponach. Gasly otrzymał średnio twarde. Sebastian Vettel bronił wewnętrznej przed Kimim Räikkönenem - i Iceman został objechany po zewnętrznej przez Valtteriego Bottasa. Max Verstappen minął Hamiltona, a następnie Räikkönena. Daniel Ricciardo widniał za Hamiltonem. Nico Hülkenberg zepchnął Carlosa Sainza na P8.
Esteban Ocon wygrał pojedynek o 12 miejsce z Lance'm Strollem (7). Romain Grosjean przepuścił Kevina Magnussena. Stoffel Vandoorne awansował na P15 kosztem Siergieja Sirotkina. Po 10 okrążeniach Brendon Hartley zjechał po Pirelli z białym paskiem.
Nico Hülkenberg po pit stopie wyprzedził Gasly'ego i Leclerca. Takie same manewry powtórzył Carlos Sainz Jr. Po 17 okrążeniu RBR ściągnął obydwu kierowców, zmieniając im opony na średnio twarde. Ricciardo wygrał pojedynek z Magnussenem. Mercedes obsłużył Lewisa Hamiltona (18), a następnie Valtteriego Bottasa (19), który przed postojem tracił 3,3 sekundy do prowadzącego Vettela.
Ferrari przegrało taktyczny pojedynek z Mercedesem. Vettel miał 23 sekundy w zapasie nad Bottasem. Powinny mu wystarczyć 22 s na zmianę opon, ale pit stop Ferrari przedłużył się do 2,8 s, a Bottas zaliczył wspaniały trzeci sektor. W efekcie Vettel wyjechał na tor za Srebrną Strzałą.
Bottas, a po nim Vettel wyprzedzili Räikkönena na zakręcie 3 (26). Kimi zjechał po średnio twarde opony i spadł na P6 (27). W trakcie 30 okrążenia Pierre Gasly wjechał w Brendona Hartleya. Nowozelandczyk wykonał obrót i znalazł się na poboczu. Zakręt 14 zaśmiecały kawałki rozbitego przedniego skrzydła Toro Rosso Gasly'ego. Wysłano do akcji Safety Car.
Kierownictwo RBR nie spało na murku depo. Verstappen i Ricciardo zjechali po miękkie opony. Pit stop zaliczyli też Hülkenberg, Sainz, Ocon - i Gasly, który musiał zmienić nos samochodu. Pérez i Sirotkin również otrzymali nowe opony. Po 35 kółku wznowiono ściganie. Gasly otrzymał 10-sekundową karę.
Alonso i Sainz wyprzedzili Grosjeana, Hülkenberg - Magnussena, Pérez - Strolla, a następnie wraz z Oconem Vandoorne'a. Daniel Ricciardo na nawrocie zepchnął Kimiego Räikkönena na P6 (37).
Lewis Hamilton nie zostawił miejsca atakującemu Maxowi Verstappenowi - i na zakręcie 8 doszło do kontaktu. Verstappen znalazł się na poboczu. Ricciardo awansował na P4 (39), w trakcie kolejnego okrążenia wygrywając pojedynek z Hamiltonem o trzecią lokatę.
Na 42 kółku Lewis zostawił "otwarte drzwi" na zakręcie 7 i Verstappen przejął P4. Ricciardo łatwo ograł Vettela (42). Od prowadzącego Bottasa dzieliło go 1,3 sekundy. Räikkönen mnął Hamiltona, a po chwili był już trzeci. Na nawrocie Verstappen wpadł na Vettela i obydwaj wykonali zsynchronizowany obrót (44). Hülkenberg odebrał Vettelowi P5.
Daniel Ricciardo dogonił Valtteriego Bottasa i połknął go na zakręcie 6 (45). Verstappena ukarano doliczeniem 10 sekund do końcowego czasu, co wówczas relegowało niecierpliwego 20-latka na P10. Max wyprzedził Hamiltona pojawiając się na P4 (48).
Alonso i Sainz minęli Magnussena. Toro Rosso wycofało jadącego na końcu stawki Brendona Hartleya. Sebastian Vettel zablokował koło przed drugim zakrętem i został minięty przez Fernando Alonso (55).
- Yes boys! Holy shit! - za metą krzyczał przez radio Daniel Ricciardo. - Wygląda na to, że nie wygrywam nudnych wyścigów - mówił na podium, po wypiciu szampana z buta. - To było nieoczekiwane. Wczoraj sądziliśmy, że wystartuję z końca stawki.
- Mieliśmy pecha z Safety Carem - przyznał Valtteri Bottas. - Wyglądaliśmy mocno, dopóki nie zatrzymał nas samochód bezpieczeństwa. Pod koniec miałem kłopoty. To rozczarowujące. Czułem, że zasłużyliśmy na zwycięstwo.
- Wykonałem dobry start, ale trochę mnie zablokowali - opowiadał Kimi Räikkönen. - Miałem problem z utrzymaniem się za innym samochodem. Gdy jechałem sam, było w porządku. Nieco dopisało nam szczęście z Safety Carem, ale żeby tak naprawdę zaatakować, potrzebowałem miękkich opon. Byłem znacznie szybszy od Valtteriego, jednak był trudno, gdy się zbliżyłem.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze