Zachwycający de Vries
Nyck de Vries był tak podekscytowany swoim debiutem w Formule 1, że nie zmrużył oka w nocy z soboty na niedzielę przed wyścigiem na torze w Monzy.
Nyck de Vries, Williams FW44
Williams
W miniony weekend podczas Grand Prix Włoch, mistrz Formuły E z sezonu 2020/2021 został powołany w sobotę do zastąpienia Alexa Albona, po tym jak kierowca zespołu Williams nabawił się zapalenia wyrostka robaczkowego.
De Vries zakwalifikował się na trzynastym miejscu, a następnie został przesunięty na ósme pole startowe w efekcie kar nałożonych na kierowców będących przed nim.
W wyścigu na torze w Monzy stracił tylko jedno miejsce kończąc swój debiut w królowej sportów motorowych na dziewiątej lokacie. Po zawodach wylądował na dywaniku u sędziów za nieostrożną jazdę podczas okresu samochodu bezpieczeństwa, ale skończyło się tylko naganą.
Komentując swój występ, powiedział: - Minione 24 godziny były jak marzenie. Tak naprawdę nawet nie miałem czasu, aby to przemyśleć, ponieważ wszystko działo się bardzo szybko. Kiepsko spałem, ponieważ całe podniecenie przeobraziło się w nerwy. W zasadzie w nocy (przed wyścigiem) nie zmrużyłem oka. Być może mi to pomogło, ponieważ zamiast zastanawiać się nad tym wszystkim, wziąłem się za pracę.
- Start nie poszedł po mojej myśli, ale był na tyle dobry, że utrzymałem pozycję. Ważne było złapanie odpowiedniego rytmu bez straty miejsca - kontynuował.
- Byłem naprawdę zadowolony z naszej strategii i tego jak ze wszystkim sobie poradziliśmy - dodał. - Faktycznie tempo było niezłe, samochód spisywał się świetnie, a pomiędzy stintami dokonaliśmy drobnej korekty. Poprosiłem zespół o pomoc w kontekście ustawienia odpowiedniego balansu.
- Rzecz jasna skorzystaliśmy na karach dla innych zawodników, ale już podczas walki na torze nikt nam nie odebrał tych punktów - podkreślił.
De Vries mógł liczyć na kilka rad od rodaka - Maxa Verstappena. Wsparcie okazali mu też inni kierowcy podczas minionego weekendu.
- Max był uprzejmy. W sobotę wieczorem wymieniliśmy kilka wiadomości. W niedzielę rano też rozmawialiśmy - mówił Holender. - Lewis również pogratulował mi debiutu. Wszyscy byli bardzo pomocni i mili.
- Max po prostu podszedł do mnie i powiedział, że wszystko będzie dobrze. Wskazał, żebym przede wszystkim zaliczył dobry start. Doceniam otrzymane wsparcie i dziękuję wszystkim fanom, którzy głosowali na mnie w wyborze na kierowcę dnia - podsumował.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze