Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Zbyt mały docisk powodem „cierpienia” Ferrari

Ferrari uważa, że ich główna słabość czyli zbyt mała siła docisku w zakrętach, dużo mocniej daje się we znaki na dystansie całego wyścigu. Problem ciągnący się za Scuderią od początku sezonu był główną przyczyną mało udanego występu w Grand Prix Węgier.

Sebastian Vettel, Ferrari SF90

Sebastian Vettel, Ferrari SF90

Zak Mauger / Motorsport Images

Sebastian Vettel i Charles Leclerc ukończyli niedzielną rywalizację na trzecim i czwartym miejscu, jednak obaj stracili do zwycięzcy Lewisa Hamiltona ponad minutę.

Decyzja, którą Ferrari podjęło przy projektowaniu bolidu na 2019 rok, o priorytetowym potraktowaniu wydajności aerodynamicznej sprawiła, że samochody włoskiej ekipy mają problemy na torach wymagających maksymalnej siły docisku.

Szef zespołu Mattia Binotto zasugerował, że minuta straty do Hamiltona nie była tak ważna, jak diametralna zmiany formy czerwonych bolidów w stosunku do rozgrywanego tydzień wcześniej Grand Prix Niemiec.

- To co powinniśmy spróbować wyjaśnić to nie ta minuta [straty], ale fakt, że tydzień temu mieliśmy najszybszy samochód, a teraz nie.

- Wiele zależy od toru. Nasz samochód ma braki w docisku i na takich torach jak Budapeszt cierpimy, ponieważ wymagany jest jego maksymalny poziom.

- Zmagamy się z tym bardziej w wyścigu niż kwalifikacjach, ponieważ w czasówce podczas jednego okrążenia przyczepność opon przykrywa brak docisku.

- Na długim dystansie ślizgamy się, przegrzewamy opony i sprawy stają się dużo bardziej skomplikowane.

Ferrari nie liczyło się w walce o zwycięstwo na Hungaroringu. Lewis Hamilton i Max Verstappen szybko oddalili się od czerwonych bolidów i stoczyli pasjonującą bitwę na czele stawki.

Vettel i Leclerc zgodnie przyznali, że intensywność pojedynku dwóch czołowych kierowców Grand Prix Węgier nie wpłynęła na wielkość straty zanotowanej przez Ferrari.

- Nie, myślę, że oni jechali „flat out” i my jechaliśmy „flat out” - stwierdził Vettel. - Nie sądzę więc, że zyskiwali kolejne sekundy tylko dlatego, że dobrze się razem bawili.

- Nie wydaje mi się. Jechaliśmy na maksimum, by zaliczyć jak najlepszy wyścig - wtórował koledze Leclerc.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Horner traci cierpliwość
Następny artykuł Kierowcy F1 oceniają swój sezon

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska