Zdenerwowany Verstappen
Kierowca Red Bull Racing Max Verstappen przyznał, że rozumie karę, która pozbawiła go pole position do Grand Prix Meksyku, jednak brak sankcji dla Lewisa Hamiltona uważa za denerwujący.
Max Verstappen, Red Bull Racing RB15 with a puncture
Simon Galloway / Motorsport Images
Verstappen stracił wywalczone w sobotę pole position, zostając relegowany o trzy pozycje za zignorowanie żółtej flagi po wypadku Valtteriego Bottasa.
Poza Holendrem również dwaj inni kierowcy mijali rozbity samochód Fina na swoim szybkim okrążeniu w Q3. Podczas gdy Sebastian Vettel znacznie zwolnił, tracąc tym samym szanse na poprawę czasu, Lewis Hamilton, który jechał bezpośrednio za pechowym kolegą z zespołu, nie odpuścił gazu, ale i nie poprawił swojego rezultatu w feralnym sektorze toru.
W rozmowie po Grand Prix Meksyku Verstappen przyznał, że akceptuje karę, jednak pytał czemu Hamilton - startujący tuż przed nim z drugiego rzędu - nie został potraktowany tak samo.
- Zasada jest bardzo jasna. Jedyne co chcę powiedzieć na ten temat od siebie to fakt, że powinienem był zwolnić. Jednak wszyscy powinni postąpić podobnie.
- Seb to zrobił, ale jeden srebrny samochód [Mercedes] nie. I nie dostaje za to kary, co też mnie denerwuje. Jednak jest jak jest. Nie mogę decydować w kwestii innych kierowców.
Hamilton przyznał, że FIA była bardzo surowa względem Verstappena, ale był jednocześnie zdziwiony, że Holender nie zastosował się do sygnalizacji.
Bottas rozbił się tuż przed Brytyjczykiem i gdy Hamilton mijał miejsce wypadku, to żadna z flag nie była jeszcze uniesiona.
- Valtteri był tuż przede mną i mogłem dostrzec ślady na nawierzchni, ale nie było żadnych flag w tamtym momencie. Zanim zdałem sobie sprawę co się stało, to tak naprawdę minąłem już to miejsce.
Pomimo kary Verstappen nadal wierzył w zwycięstwo. Jednak jego nadzieje zostały rozwiane już w pierwszej fazie rywalizacji, po starciach z Hamiltonem i Bottasem. Walka z Finem zakończyła się kapciem i potężną stratą.
- Start był niezły, ale potem Hamilton wracał z zewnętrznej i musiałem wyjechać poza tor. Ale OK, zdarza się. Potem w walce z Valtterim zjechałem do wewnątrz. On mnie chyba nie widział i dotknął mojego prawego tyłu. Musiałem pokonać całe okrążenie na kapciu.
- Od tamtej pory strategia zmieniła się na jeden postój. To była jedyna szansa, aby odrobić stratę. Samochód był dobry, tempo było dobre - szkoda, że nie skończyliśmy na wyższej pozycji - podsumował Max Verstappen.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze