Zdrowie musi być najważniejsze
Toto Wolff podkreślił, że FIA nie może wzorem włodarzy ligi NFL ignorować obaw związanych ze zdrowiem zawodników.
Po wakacyjnej przerwie FIA zacznie kontrolować intensywność podskakiwania samochodów za pomocą odpowiedniego miernika, a przy okazji również będzie się dokładniej przyglądać elastyczności podłóg.
Zapowiedziano także zmianę przepisów technicznych na sezon 2023. Działania FIA są odpowiedzią na apel części kierowców i zespołów. Niektórzy kwestionują jednak czy głównym motywem rzeczywiście jest bezpieczeństwo i wskazują na możliwy zysk osiągów u forsujących zmiany rywali.
Wolff stwierdził jednak, że FIA nie może ignorować danych wskazujących na możliwe konsekwencje zdrowotne dla kierowców, za przykład podając ligę futbolu amerykańskiego NFL, w której przez lata lekceważono przesłanki sugerujące uszkodzenia mózgu.
- To bardzo proste. Od zawsze powtarzamy, że możemy nie robić nic lub postąpić właściwie - powiedział Wolff w rozmowie z Motorsport.com. - Zarówno my, jak i FIA, możecie ich spytać, mamy medyczne analizy, że częstotliwości [drgań] rzędu jednego lub dwóch herców, trwające kilka minut, mogą doprowadzić do uszkodzeń mózgu. My mamy sześć czy siedem herców przez kilka godzin.
- FIA po prostu nie ma innego wyjścia i musi coś zrobić. Próby zostawienia tego czy lobbowanie za lub przeciwko zmianom jest kompletnie nieistotne. To zagadnienie medyczne, które musi się spotkać z reakcją. Te raporty są rzeczywistością, są faktem. Nie sądzę, by ludzie wokół FIA dali się manipulować w jedną lub drugą stronę.
- GPDA [Stowarzyszenie Kierowców Grand Prix] ma swoje oświadczenie, kierowcy wypowiedzieli się anonimowo. Były konsultacje z kompetentnymi lekarzami i specjalistami i wniosek jest taki, że w dłuższej perspektywie podskakiwanie nie jest korzystne.
- FIA mówi, że nie chce mieć powtórki z NFL.
Kilka dni temu prezydent FIA Mohammed Ben Sulayem przekazał, że osiągnięto porozumienie w kontekście sezonu 2023. Szczegóły jednak nie są jeszcze znane, ale regulacje zostały przekazane Światowej Radzie Sportów Motorowych.
Choć obóz Red Bulla zarzucał, że zmiany podyktowane są lobby ze strony Mercedesa, Wolff po raz kolejny odrzucił tę sugestię, argumentując, iż w Brackley w dużym stopniu poradzono sobie z podskakiwaniem, a mimo to podtrzymują swoje stanowisko w sprawie modyfikacji przepisów.
- Teraz możemy powiedzieć, że wygląda na to, iż zrozumieliśmy swój samochód i sobie poradziliśmy. To jednak nieistotne, ponieważ to częstotliwość podskakiwania i dobijania jest zła dla kierowców. Naprawdę trudno nawet pojąć i wyjaśnić, jak tam się wszystko trzęsie.
- Czy udało nam się to w pełni wyeliminować? Czy wszystkie zespoły sobie poradziły? Może tak, może nie. Nie byliśmy teraz na torze, który wzmagał podskakiwanie.
- Czy potrzebujemy jakichś środków ostrożności na przyszły rok? Z całą pewnością tak!
Polecane video:
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.