Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Zespoły chcą interwencji w sprawie „białego Ferrari”

Szefowie niektórych ekip F1 wzywają FIA do ponownego przemyślenia zasad bliskiej współpracy technicznej pomiędzy zespołami.

Kevin Magnussen, Haas VF-22

Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images

Po imponująco mocnym początku tegorocznych mistrzostw w wykonaniu Haasa, niektórzy z jego rywali kwestionują, czy nie odnosi zbyt dużych korzyści ze swoich bliskich powiązań z Ferrari.

Amerykański zespół od czasu debiutu w królowej sportów motorowych otwarcie kupuje możliwie jak najwięcej części Ferrari, a w tym roku zacieśnił więzi z nimi poprzez utworzenie swojego centrum technicznego w Maranello i ściągnięcie do siebie wielu pracowników z włoskiego zespołu.

Wywołało to obawy, że Haas wymienia się danymi z Ferrari, stawiając w niekorzystnym położeniu formacje pracujące samodzielnie.

Do podobieństw między VF-22, a Ferrari F1-75 odniósł się m.in. szef Alpine, Otmar Szafnauer.

- Było to dla mnie pewnym zaskoczeniem - przyznał Szafnauer. - Nie spodziewałem się dużych zmian w układzie sił po rewolucji w przepisach, ponieważ faworyzuje ona zespoły dysponujące większą wiedzą i lepszą infrastrukturą. Jestem jednak pewien, że FIA zbada sprawę i dojdzie do właściwych wniosków na temat tego, jak bardzo podobne są te dwa samochody.

W aspekcie wspomnianych przygotowań Haasa do sezonu 2022, mających miejsce terenie fabryki Ferrari, wypowiedział się szef McLarena, Andreas Seidl.

- Dwa zespoły nie powinny dzielić między sobą nic więcej poza silnikiem i wewnętrznymi elementami skrzyni biegów. Niewłaściwym jest korzystanie z tej samej infrastruktury - komentował Seidl. - Niebezpieczeństwo polega na tym, że dostęp do tych samych danych sprawi, iż zespół B będzie dzięki temu lepszy, a jednocześnie pomoże głównej ekipie.

Dowodzący Haasem Gunther Steiner odrzuca sugestie, że stali się siostrzaną ekipą Scuderii, pracując w tej samej bazie.

- Każdy, kto chce się tam dostać, ma swoje osobne wejście - przekazał Steiner. - Nasze systemy komputerowe są całkowicie oddzielne. Żadni pracownicy Ferrari tutaj nie wchodzą.

Czytaj również:

Podejrzenia jednak krążą, czy to pośród czołowych stajni, czy tych z końca stawki.

- To dla nas krzywa uczenia się - powiedział Toto Wolff z Mercedesa. - Jako organizacja licząca dwa tysiące osób, która w przeszłości odnosiła sukcesy, teraz zmagamy się ze znacznie mniejszymi zespołami. Wykonali świetną robotę.

Mimo powyższych słów domaga się od FIA skontrolowania tej kooperacji.

- Roszady personalne między dwiema ekipami i fizyczna bliskość infrastruktury, tworzą kwestie sporne, które nie są korzystne dla naszego sportu - dodał. - Jeśli ktoś wykonał dobrą pracę, powinien być za nią doceniony, a nie poddawany w wątpliwość. Dlatego musimy znaleźć rozwiązania na przyszłość, które zapobiegną zbyt bliskiej współpracy między dwoma zespołami.

Po słabszym występie w trzeciej odsłonie sezonu 2022, Grand Prix Australii, Haas jest siódmy w klasyfikacji konstruktorów.

Czytaj również:

 



Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Silnik Renault blisko najlepszych
Następny artykuł Formuła 1 priorytetem Mazepina

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska