Zespoły obawiają się podobieństw
Szefowie zespołów Formuły 1 obawiają się, że przepisy na 2021 rok nie pozwolą na wystarczające zróżnicowanie poszczególnych projektów i sylwetki samochodów będą bardzo zbliżone, tak jak miało to mieć miejsce w serii GP1.
Autor zdjęcia: Autosport
Wśród szeregu zmian planowanych w F1 na sezon 2021 znajdują się nowe przepisy techniczne i finansowe, mające na celu ograniczenie wydatków i zbliżenie do siebie całej stawki.
Jednak połączenie standardowych części i bardziej rygorystycznych regulacji technicznych martwi zespoły, a szef Alfa Romeo Racing Frederic Vasseur przyznaje: - Trochę się boje, że jeśli wolność w niektórych obszarach będzie zbyt mała, to skończymy z samochodem, który będzie monotypem. Jednak to nie będzie monotyp, ponieważ każdy wyda na niego miliony.
Wiele ekip wyraziło zaniepokojenie, że przepisy staną się zbyt nakazowe. Z kolei tworzący regulacje podjęli bezprecedensowy wysiłek, by dopracować zasady z myślą o 2021 roku. Wśród działań znalazło się m.in. testowanie modelu [w skali 1:2] w tunelu aerodynamicznym czy intensywne prace nad koncepcją przedniego skrzydła.
Szef Mercedesa Toto Wolff przyznał ostatnio, że czuje się bardzo podbudowany po spotkaniu przedstawicieli zespołów z dyrektorem generalnym F1 Chasem Careyem i prezydentem FIA Jeanem Todtem.
- To jasne, że nikt nie chce mieć formuły GP1 z takimi [samymi] sylwetkami samochodów. Aerodynamika nadal powinna nas mocno różnić i rozumieją to wszystkie zainteresowane strony.
- Musimy jeszcze raz spojrzeć na przepisy i sprawdzić czy możliwy jest kompromis między tym, co jest na stole i co mocno ogranicza rozwój aerodynamiki, a tą wolnością, którą mamy obecnie.
Termin ogłoszenia nowych regulacji mija w październiku, więc czasu na znalezienie kompromisu nie ma wiele. Christian Horner, szef Red Bull Racing, mocno powątpiewa, że którykolwiek dział aerodynamiczny po przeczytaniu przepisów będzie szczególnie „podekscytowany”.
- Nakazowe przepisy nie jest częścią DNA żadnego aerodynamika. Obecnie w naszym dziale aero jest pewnie kilka smutnych twarzy, ale to nie dotyczy tylko Red Bulla. Poza tym nasze mocne strony nie ograniczały się przez te wszystkie lata tylko do aero.
- Po „przetrawieniu” tych zasad rodzą się pytania, które z pewnością zostaną zadane na kolejnych spotkaniach.
Szef Haasa Gunther Steiner dołączył do licznych głosów nazywających nowe przepisy nakazowymi, podczas gdy dyrektor generalny McLarena Zak Brown wierzy, że większa swoboda w regulacjach dobrze sprawdziłaby się wraz z limitem wydatków.
- Jeśli zasady byłyby trochę bardziej „otwarte”, wtedy masz więcej opcji do wyboru i moglibyśmy zobaczyć samochody, które różnią się od siebie bardziej niż dziś - powiedział Brown.
Renault uważa natomiast, że w początkowej fazie obowiązywania nowych regulacji ważna jest ściślejsza kontrola. - Patrząc na sezon 2021 to zmiana będzie na tyle dużym krokiem, że nie byłoby źle zacząć od rzeczy, które będą dość nakazowe - uznał szef zespołu Cyril Abiteboul.
- Musimy być bardzo uważni, ponieważ ostatnim razem gdy miała miejsce tak duża zmiana [w 2014] było sporo krytyki.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze