Zimny prysznic Ferrari
Choć po pierwszym tygodniu testów przed sezonem 2019 w Ferrari panowało przekonanie, że przewaga nad Mercedesem może wynosić nawet 0,5 s, rozczarowanie pojawiło się już podczas inauguracyjnego weekendu w Melbourne.
Autor zdjęcia: Jerry Andre / Motorsport Images
Debiut SF90 w Barcelonie był niezwykle udany. Pomimo wysokiej formy, jaką Mercedes zaprezentował podczas drugiej przedsezonowej sesji, wydawało się, że Ferrari utrzyma swoją przewagę w osiągach. Jednak to „srebrne strzały” zdominowały wyścig w Australii, wygrywając ogółem osiem pierwszych grand prix i dokładając do tego pięć dubletów z rzędu. Ferrari podczas rywalizacji w Melbourne nie zmieściło się nawet na podium.
Wspominając miniony sezon podczas spotkania z mediami, Binotto przyznał, że jego optymistyczne nastawienie i oczekiwania zmieniły się drastycznie po dwóch sesjach testowych.
- W pierwszym tygodniu [testów] z pewnością byliśmy szybcy i bardzo silni. Prawdę mówiąc, wydawało nam się, że mamy bezpieczną przewagę nad pozostałymi zespołami, która mogła wynosić nawet 0,5 s.
- Na kolejny tydzień Mercedes przygotował poprawki. Jeśli spojrzymy na najlepsze czasy podczas drugiej sesji, kiedy wszyscy wykonywali przejazdy z niewielką zawartością paliwa, osiągnęliśmy taki sam rezultat na okrążeniu jak [Lewis] Hamilton.
Binotto powiedział, że obaj kierowcy: Sebastian Vettel i Charles Leclerc zgłaszali bardzo dużą przyczepność tylnej części samochodu, a także stabilność podczas hamowania na nowej nawierzchni toru w Barcelonie. Te dwa obszary stały się słabością Ferrari, szkodząc osiągom na pojedynczym okrążeniu oraz czyniąc zarządzanie oponami bardzo skomplikowanym. Stracił na tym głównie Vettel, choć w pierwszej chwili nie było to dostrzegalne.
- Myślę, że po testach nadal mieliśmy pewność co do swoich osiągów. Jadąc do Australii nie wątpiliśmy, iż będziemy walczyć o zwycięstwo. Potem jednak przyszedł zimny prysznic dla całego zespołu. Zdaliśmy sobie sprawę, że forma nie jest najlepsza.
- Przyczyny były całkiem jasne. Dokonaliśmy złych wyborów w zakresie chłodzenia i ustawień jednostki napędowej. Choć nie było tego wiele, generalnie byliśmy po prostu zbyt wolni.
Kiedy Leclerc zdobył pole position w Bahrajnie i niemal wygrał wyścig [na przeszkodzie stanęła awaria SF90], Binotto sądził, że Australia była jedynie złym snem. Jednak już podczas kolejnych rund, Ferrari zdało sobie sprawę ile czeka ich pracy.
- Zajęło nam to zbyt dużo czasu i to jest podstawowa słabość naszego tegorocznego sezonu.
Włoch pochwalił również swoją ekipę za reakcje na pojawiające się problemy.
- Zespół miał dobre nastawienie. Nawet jeśli całkowicie nie zniwelowaliśmy naszej straty - zwłaszcza jeśli chodzi o prędkość w zakrętach - uważam, że w drugiej połowie roku odpowiednio zajęliśmy się swoimi słabościami.
- Pokazało to, że jesteśmy w stanie się rozwijać i podążać we właściwym kierunku. To pozytywny moment sezonu - podsumował Mattia Binotto.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze