Źle poprawione przepisy
Christian Horner, szef Red Bull Racing, stwierdził, że przepisy dotyczące przyznawania punktów za skrócone wyścigi zostały przez FIA błędnie zmienione.
Deszcz przyczynił się do chaosu na torze na początku Grand Prix Japonii, a pośrednio również do niepewności związanej z obroną tytułu przez Maxa Verstappena po zakończeniu rywalizacji.
Wiele zespołów oraz spora część obserwatorów spodziewała się, że skrócony dystans wyścigu (poniżej 75% planowanego) sprawi, że nie zostanie przyznana pełna pula punktów i w konsekwencji Verstappen będzie musiał poczekać na mistrzowską koronę przynajmniej kolejne dwa tygodnie do Grand Prix Stanów Zjednoczonych.
Jednak F1 zarówno w swoim przekazie telewizyjnym, jak i później - w czasie ceremonii - „uparcie” przyznawała Verstappenowi 25 oczek za zwycięstwo na Suzuce, ogłaszając go jednocześnie mistrzem świata w sezonie 2022. Dosłowne brzmienie, zmienionych po ubiegłorocznej farsie w Spa, przepisów mówi, iż za wyścig zatrzymany, ale następnie dokończony w ustalonych ramach czasowych należy się pełna pula punktów.
Oznacza to jednak, że w teorii za przejechanie trzech okrążeń zdobycz punktowa może być wyższa niż w przypadku dystansu trzydziestu okrążeń. Wielu szefów zespołów uważa aktualne brzmienie regulacji za niewłaściwe, a wśród nich jest Horner.
- Myślę, że to błąd - stwierdził wyraźnie. - Błąd, który nie został uwzględniony po Spa. Najwyraźniej przepisy nie zostały do końca dopracowane. Byliśmy przekonani, że tylko powyżej 75 procent dystansu przyznane będą pełne punkty. Wydawało się, że zabraknie nam jednego oczka.
- Jednak ostatecznie ten manewr Checo na Charlesie dał Maxowi mistrzostwo. Można było zobaczyć zaskoczenie zarówno u niego, jak i w zespole.
Również Mattia Binotto, dowodzący ekipą Ferrari, przyznał, że w zespole nie wiedzieli do końca jaki jest finał.
- Byliśmy zdezorientowani i nie sądziliśmy, że przyznane zostaną pełne punkty. Początkowo więc wychodziło nam, że [Verstappen] nie jest jeszcze mistrzem. Potem pokazano wyjaśnienie i jest ono w porządku. I można to zaakceptować. Jest mistrzem świata. To jasne.
Trójgłos uzupełnił Andreas Seidl z McLarena i zaznaczył, że intencją wprowadzonych w przepisach zmian na pewno nie było przyznanie kompletu punktów za niepełny dystans.
- To, w jaki sposób przyznano dziś punkty... Na pewno nie taki był nasz zamiar. Nie to było intencją FIA i zespołów. Wygląda jednak na to, że przeoczyliśmy lukę i jesteśmy za to odpowiedzialni. Oznacza to, że następnym razem musimy spisać się lepiej.
Szefowie ekip nie mają wątpliwości, że wkrótce dojdzie do kolejnej analizy przepisów.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.