Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Zmienione pola niewiele pomogą

Zdaniem Fernando Alonso modyfikacje pół startowych nie rozwiążą istoty problemów z widocznością, z którymi zmagają się kierowcy Formuły 1.

Sergio Perez, Red Bull Racing RB19, Fernando Alonso, Aston Martin AMR23, prepare to lead the field away at the start

Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images

Przed rozpoczęciem bieżącego sezonu FIA postanowiła doprecyzować prawidłowy sposób ustawienia w polu startowym, biorąc pod uwagę nie tylko przednią granicę wyznaczoną pomarańczową linią, ale również boki. Już podczas inaugurującego kampanię Grand Prix Bahrajnu źle swoje Alpine ustawił Esteban Ocon. Francuz otrzymał 5-sekundową karę. Podobnego występku dopuścił się Fernando Alonso na starcie wyścigu w Dżuddzie.

Czytaj również:

Po tych wydarzeniach zawodnicy i przedstawiciele zespołów twierdzili, że kara za takie przewinienie jest zbyt wysoka, zwłaszcza, że kierowcy mają ograniczoną widoczność, gdy siedzą w kokpicie.

FIA zareagowała na te głosy i w Melbourne postanowiono poszerzyć pola startowe o 20 centymetrów, a na części z nich dodać również środkową linię, mającą pomóc odpowiednio ustawić samochód. To drugie rozwiązanie testowane będzie w trakcie treningów.

Jednak Alonso sceptycznie podchodzi do tych zmian i uważa, że niewiele pomogą one kierowcom, którzy muszą się przede wszystkim skoncentrować na pomarańczowej linii.

- Środkowa linia? Nie sądzę - odparł Alonso, pytany czy dodatkowa linia i szersze pole pomogą w prawidłowym ustawieniu. - Już mówiłem, że dojeżdżamy do pola patrząc na boki, a nie przed siebie. To największa trudność. Jednak te 20 centymetrów może pomóc.

- Będą też tory, jak Imola czy Monako, gdzie i tak ustawiamy się nieco bokiem. W przeciwnym wypadku można się rozbić. Trzeba się będzie zastanowić m.in. nad karami na tych właśnie torach.

Logan Sargeant, tegoroczny debiutant, zauważył, że różnica w widoczności zza kierownicy jest znacząca między samochodami F3, F2 i Formułą 1.

- W F3 i F2 widać naprawdę wszystko, w tym żółtą linię i bardzo łatwo jest się prawidłowo ustawić w polu - powiedział Sargeant. - Przy pierwszym ustawianiu się samochodem F1 zdałem sobie sprawę, że nic nie widać. Nie widać żadnej linii, więc trzeba zrobić sobie jakiś wyznacznik na ścianie po lewej lub po prawej stronie.

- Jest naprawdę trudno i nie dziwię się, że pojawiają się problemy.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Kierowcy popierają skrócenie treningów
Następny artykuł Odwiedziny w fabryce Red Bulla

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska