Znów dostało się Alpine
Fernando Alonso nie był zadowolony do końca z taktyki obranej przez jego zespół Alpine podczas Grand Prix Japonii.
Fernando Alonso rozpoczął wyścig w Japonii z siódmego pola i po wielu perturbacjach ukończył go na tej samej pozycji. Chociaż przez krótki czas nawet prowadził w zawodach, jego zespół dwukrotnie zbyt późno ściągał go na pit stopy, podczas których A522 Hiszpana wyposażano w opony przejściowe.
Nic nie ugrali tą taktyką, mimo że Alonso po każdej wizycie u mechaników szybko odrabiał straty mijając kilku konkurentów. Na finał stoczył zaciętą walkę z Sebastianem Vettelem o szóstą lokatę, ale ostatecznie finiszował centymetry za reprezentantem Astona Martina.
W świetle tego wszystkiego przyznał po wyścigu, że nie był w pełni zadowolony z postępowania swojej ekipy. Uważa, że obydwa postoje po wznowieniu wyścigu odbyły się za późno.
- Nasza strategia nie zadziałała. Podjęliśmy złe decyzje - przekazał Alonso. - Najpierw jako ostatni sięgnęliśmy po przejściówki, tracąc wiele pozycji. Drugi pit stop też był za późno, przez co finiszowałem na pozycji, z której startowałem.
- Za każdym razem podczas komunikacji radiowej prosiłem o wcześniejszą wizytę w alei serwisowej, ale mój mikrofon był chyba wyłączony. Powinniśmy zjechać jakieś 10-12 okrążeń przed końcem. Nie wiem dlaczego postanowili ściągnąć mnie, gdy do przejechania pozostało raptem sześć kółek. Zmarnowaliśmy naszą szansę.
Po przekroczeniu linii mety zwrócił się do zespołu w nieco ostrzejszych słowach: - Co za błąd, prawda? Mam na myśli strategie, jakie fundujecie mi w tym roku.
Pomimo osobistego rozczarowania nie był to taki zły weekend dla Alpine. Znów zaliczyli podwójny finisz w punktowanej dziesiątce, gdyż Esteban Ocon był czwarty. Tym samym ekipa z Enstone umocniła się na czwartej lokacie w klasyfikacji konstruktorów. Są trzynaście oczek przed McLarenem.
Jeśli chodzi o deszczowe warunki podczas osiemnastej rundy sezonu, Alonso dodał: - Z przyczepnością nie było problemu, natomiast widoczność okazała się okropna. Było podobnie jak w zeszłym roku w Spa, kiedy wyścig został odwołany właśnie z powodu słabej widoczności. Powinniśmy zastanowić się nad tym, co zrobić, aby bolidy tak bardzo nie rozpylały wody za sobą.
Video: Grand Prix Japonii okrążenie po okrążeniu
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.