Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Słodko-gorzki weekend Sztuki

Spa-Francorchamps kolejny raz pokazało, dlaczego jest tak wymagającym obiektem. Kacper Sztuka zaprezentował znakomite tempo, które jednak nie udało się w pełni wykorzystać w czasie trzeciej rundy Italian F4 Championship.

Kacper Sztuka

Autor zdjęcia: Orlen Team

Kacper Sztuka nie mógł się doczekać ścigania na legendarnym torze. W testach przedsezonowych na belgijskim obiekcie często dyktował tempo, co potwierdził w piątek, zajmując dwa drugie miejsca w sesjach treningowych.

Sobotni poranek rozpoczął się znakomicie. Kacper nie szukał podciągania się w cieniu aerodynamicznym za rywalami w czasie kwalifikacji. Pełna koncentracja na swoim tempie przyniosła wspaniałe rezultaty - dwa drugie miejsce w kwalifikacjach i gwarancja startu z pole position do trzeciego wyścigu.

Trudny początek pierwszego wyścigu

Sam start do sobotniego wyścigu wyszedł reprezentantowi ORLEN Team bardzo dobrze, zagrażając prowadzący Whartonowi w pierwszym zakręcie. Na prostej Kemmel zabrakło jednak trochę prędkości, co stworzyło szansę dla rywali z tyłu. W efekcie Kacper spadł na szóstą pozycję, której nie poprawił do linii mety.

Znakomita walka przerwana karambolem

Polski kierowca wyciągnął wnioski i pierwsze okrążenie drugiego wyścigu przebiegło znacznie lepiej. Obronił swoje drugie miejsce, a w kolejnych minutach dostarczył wspólnie z rywalami dużo zaciętej, ale czystej walki. Została ona przerwana potężnym wypadkiem po wyjściu z zakrętu Raidillon, w którym brało udział kilka samochodów z głębi stawki. Na szczęście kierowcy w większości wyszli z tego bez żadnych obrażeń, tylko jeden zawodnik pozostał na dłuższej obserwacji w szpitalu.

 

Rozczarowujący ostatni wyścig

Trzeci wyścig zapowiadał się najlepiej. Kacper ustawił swój samochód na pierwszym polu startowym. Po zgaśnięciu czerwonych świateł kierowca US Racing obronił swoją pozycję i na Kemmel Straight wyjechał na pierwszym miejscu. Rywale kolejny raz skorzystali z cienia aerodynamicznego za jego bolidem, co dało Lindbladowi okazję do ataku. Na wejściu w zakręt obaj pojechali agresywnie, przez co doprowadzili do kontaktu. Obaj spadli na koniec stawki, a Cieszynianin po wizycie w boksach skończył rywalizację na 25 lokacie.

- To był trudna runda. Ciężko ukryć rozczarowanie, bo tempo od piątku było bardzo dobre - mówił Sztuka. - Pracowaliśmy ciężko z zespołem, dzięki czemu samochód prowadził się wspaniale. Szkoda, że w wyścigach zabrakło nieco szczęścia, a małe błędy kosztowały tak wiele. Jednak walka w czołówce włoskiej F4 to zawsze duże wyzwanie, dlatego wiem, że wyciągnę z tego cenną naukę.

- Dziękuję moim sponsorom PKN ORLEN, Akademia ORLEN Team, Tenutado oraz Drew-Lech za to, że mogliśmy się tutaj zaprezentować. Biorę pozytywne akcenty stąd i postaram się utrzymać równie dobre tempo na Monzy. Podziękowania należą się też kibicom, szczególnie że sporo z nich pojawiło się na trybunach – podsumował.

Kolejna runda Italian F4 Championship odbędzie się w dniach 23-25 czerwca na torze w Monzy.

informacja prasowa

Czytaj również:

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Sztuka w czołówce w Misano
Następny artykuł Sztuka w Świątyni Prędkości

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska