Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

„Czerwony Kocioł” z konkurencyjnymi Polakami

Anton Marklund wygrał pierwszą, tegoroczną rundę Euro RX1 rozegraną w Nyirád w dniach 21-22 maja, a Kobe Pauwels triumfował w Euro RX3 przed liczną, węgierską publicznością.

Oglądaj: Euro RX of Hungary 2022

Nieobecny w kalendarzu Mistrzostw Europy FIA w Rallycrossie od 2013 roku, powrót Nyirád do kalendarza był z niecierpliwością oczekiwany. Kierowcy rozkoszowali się wyzwaniem rzuconym przez „Czerwony Kocioł”, tak nazwany jest ten obiekt ze względu na charakterystyczny kolor szutrowej nawierzchni.

Marklund, narzucił najlepsze tempo we wszystkich trzech kwalifikacjach, następnie wygrał swój wyścig progresywny, półfinał i finał, zdobywając maksymalną liczbę punktów. Tym samym postawił solidny fundament w walce o trzeci tytuł po wcześniejszych sukcesach w 2012 roku (TouringCar) i sezonie 2017 (Supercar).

- Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę w ten sposób rozpocząć sezon - powiedział 29-latek, który po raz pierwszy wystąpił w barwach zespołu SET Promotion. - Uwielbiam ten tor, jest tu wszystko, czym powinien charakteryzować się obiekt rallycrossowy, choć pod koniec weekendu, gdy poziom przyczepności wzrósł, zrobiło się dość ciasno i nie byłem w stanie zrobić tak dużego kroku naprzód jak inni.

- Wiedziałem, że rywale na nas polują i naprawdę czułem presję przed finałem - dodał kierowca Hyundaia. - Po półfinale byłem trochę zły, bo wiedziałem, że moja jazda nie była perfekcyjna, więc powiedziałem sobie „teraz musimy to zrobić!”. W finale naciskałem tak mocno, jak tylko mogłem, pojechaliśmy praktycznie na maksimum naszych możliwości. Kiedy podpisywałem umowę z SET Promotion, byłem przekonany, że mamy dobry pakiet, co udowodniliśmy, wygrywając tutaj. To wiele znaczy.

Korzystając z całej wiedzy i doświadczenia, jakie zdobył jeżdżąc u boku wielokrotnego mistrza świata Johana Kristofferssona w World RX w zeszłym roku, Enzo Ide (Audi S1) był najbliższym rywalem Marklunda przez cały czas i podkreślił ogromne postępy, jakie czyni, goniąc Szweda w finale.

Powracający do serii Ulrik Linnemann zapewnił sobie trzecie miejsce na podium dzięki typowej dla siebie twardej postawie. Duńczyk w sobotni wieczór, po trudnym dniu otwarcia, kiedy spadł na osiemnastą pozycję, w niedzielę piął się w górę tabeli i w półfinale był autorem najlepszego startu weekendu, kiedy to z piątej pozycji na starcie, swoim Fordem Fiestą objechał po zewnętrznej stronie pierwszego łuku wszystkich rywali i objął prowadzenie.

Wyglądało na to, że Jānis Baumanis będzie na podium w swoim debiutanckim starcie w Peugeocie 208 zespołu #YellowSquad, ale problemy z silnikiem w finale sprawiły, że Łotysz spadł na czwartą pozycję. Nadzieje Siverta Svardala na zdobycie srebrnego medalu prysły, gdy wypadł z toru na drugim okrążeniu.

Zespół Oponeo Motorsport z mieszanymi odczuciami wyjeżdża z Węgier. Marcin Gagacki był zadowolony ze swoich zawodów. W mocnej stawce dotarł do półfinału, w którym zajął czwarte miejsce.

Szanse na półfinał miał również drugi z kierowców polskiego zespołu - Dariusz Topolewski. Niestety defekt skrzyni biegów w wyścigu progresywnym uniemożliwił awans do kolejnej sesji.

Czytaj również:

W Euro RX3 Pauwels, obrońca tytułu, przystępował do weekendu jako faworyt, ale to gwiazda Skody - Jan Cerny wygrał pierwsze kwalifikacje. W drugich to Belg był górą. W trzecich doszło między nimi do kontaktu, po którym to w pierwszym zakręcie Audi zespołu Volland Racing znalazło się w barierach.

Pauwels i Cerny kontynuowali swój zacięty pojedynek przez cały weekend i dopiero na ostatnim okrążeniu finałowego wyścigu Pauwelsowi udało się odwrócić losy spotkania i o włos wyprzedzić czeskiego rywala.

- Niewiarygodne - mówił rozemocjonowany Pauwels. - Po pierwszych i trzecich kwalifikacjach zapowiadało się, że będzie bardzo ciężko, ale dzięki wsparciu mojego zespołu i rodziny udało nam się ze wszystkim uporać. Nigdy nie było łatwo, bo w stawce było wielu szybkich zawodników, a ja zdawałem sobie sprawę, że mam tylko jedno okrążenie, aby zrobić różnicę, ale dzięki naszemu tempu w czystym powietrzu, które pokazaliśmy na początku weekendu wiedzieliśmy, że jesteśmy szybsi. Wygrać przy tak dużej presji to coś niesamowitego.

Na trzecim stopniu podium stanął Joao Ribeiro. Damian Litwinowicz rozpoczął sezon od czwartego miejsca, narzucając konkurencyjne tempo przez cały weekend. Polak każde kwalifikacje kończył z trzecim wynikiem. Był trzeci w łącznych wynikach wyścigów progresywnych. W swoim półfinale finiszował na drugiej lokacie, ustępując tylko Cerny’emu.

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Litwinowicz: Wracamy do walki
Następny artykuł Solberg zdyskwalifikowany

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska