Calado: Przerwa nie ma znaczenia
Nowy kierowca Jaguara w Formule E - James Calado podkreśla, że długi rozbrat z wyścigami bolidów jednomiejscowych nie wpłynie na prezentowaną przez niego w nadchodzącym sezonie formę.
Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images
Calado został przedstawiony jako drugi kierowca Jaguara w ubiegłym miesiącu. Brytyjczyk zastąpił Alexa Lynna i będzie partnerował Mitchowi Evansowi.
Dla 30-latka będzie to powrót do „single-seaterów” po sześcioletniej przerwie. Tyle minęło od zakończenia sezonu 2013 kiedy ścigał się on w serii GP2 i przejścia do wyścigów długodystansowych w kategorii GTE Pro.
Calado uważa, że samochód Formuły E - który kilkukrotnie testował przed sfinalizowaniem umowy z Jaguarem - tak różni się od innych aut wyścigowych, że jego rozbrat z bolidami jednomiejscowymi nie powinien stanowić problemu.
- Zespół dostrzegł prędkość, którą posiadam, zwłaszcza jeśli chodzi o kwalifikacje - powiedział Calado Motorsport.com przed testami w Walencji. - Teraz wszystko zależy ode mnie i od tego, jak szybko nauczę się zarządzania energią i poznam tory.
- Sądzę, że Mitch [Evans] będzie dobrym odniesieniem. Ma doświadczenie i niesamowicie umie zadbać o odpowiednie użycie energii. Pracuję więc ciężko, by jak najszybciej zrozumieć wszystkie rzeczy.
- Ludzie wskazują na moją sześcioletnią przerwę, jednak nie ma to znaczenia. To jak jazda na rowerze. Po dwóch okrążeniach miałem już niezłe tempo. Z jednej strony to single-seater, ale jeśli chodzi o właściwości jezdne i moc, to bliżej mu do GT.
- Widzę, że zespół będzie w tym roku konkurencyjny i myślę, że możemy walczyć o dobre wyniki.
Kierowca powiedział, że spodziewa się kontynuować swoją przygodę jako fabryczny kierowcy Ferrari w serii WEC, choć warunkiem jest pomyślna aklimatyzacja w Formule E.
- Wydaje mi się, że Ferrari jest ze mnie zadowolone. Wygrałem mistrzostwa, Le Mans i zawsze walczę w czołówce. Wszystko zależy ode mnie i tego jak poradzę sobie w Jaguarze. Ufam, że samochód jest wystarczająco dobry by wygrać, więc liczyć się będzie moja forma.
- Zobaczymy co się wydarzy. Może być okropnie. Nie dowiemy się dopóki nie ruszy sezon. Nie koncentruję się na przyszłości, tylko na właściwym wykonaniu swojej pracy.
Zawodnik przyznał również, że w obliczu kolizji terminów serii FE i WEC pierwszeństwo ma jego kontrakt z Ferrari i występy w wyścigach długodystansowych.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze