Da Costa ma pretensje do Ticktuma

Antonio Felix da Costa twierdzi, że zbyt agresywna jazda Dana Ticktuma była jednym z czynników, dla którego zakończył przedwcześnie wyścig.

Antonio Felix da Costa, DS Techeetah, DS E-Tense FE21

Wyścig dla Portugalczyka zakończył się na pierwszym okrążeniu. Najpierw reprezentant DS Techeetah miał problemy z jednostką napędową, po czym w bok jego bolidu uderzył Dan Ticktum.

Da Costa musiał zakończyć wyścig ze względu na uszkodzone zawieszenie.

- Gdy ruszyłem mój bolid zgasł, a potem znowu się odpalił. Gdy dojechałem do pierwszego zakrętu, Dan uderzył mnie w bok, a ja wbiłem się w inny samochód i złamałem przednie skrzydło - tłumaczył portugalski kierowca.

Były kierowca Carlin, twierdzi, że incydent na pierwszym zakręcie był niefortunny i nie chciał za wszelką cenę wyprzedzać.

- To był bardzo niefortunny incydent. Nie wiedziałem, że w zakręt wjadą trzy samochody na raz. Chciałem mieć czysty start, ale niestety nie udało się - stwierdził Ticktum.

Anglik miał pretensje do Olivera Askew'a o to, że kilkakrotnie uderzył w tył jego bolidu.

- Oliver kilkakrotnie uderzał we mnie. Myślę, że było to na granicy kary, wiem, że można spodziewać się tego w tej serii. Przez cały wyścig starałem się przyzwyczaić do zarządzania energią. Czuję, że gdyby nie start, mógłbym być w top 15 - zakończył brytyjski zawodnik.

Czytaj również:

 

 

akcje
komentarze

De Vries wygrywa pierwszy wyścig w sezonie

Wehrlein najszybszy w treningu

Zaprenumeruj