Zachowanie kierowców pod lupą FIA
Jak dowiedział się Motorsport.com, Międzynarodowa Federacja Samochodowa omówi zachowanie niektórych kierowców Formuły E w czasie przerwy spowodowanej czerwoną flagą, pokazaną już w trakcie pierwszego okrążenia rywalizacji w szwajcarskim Bernie.
Autor zdjęcia: Andrew Ferraro / Motorsport Images
Swiss E-Prix zatrzymano po karambolu, który zdarzył się już w pierwszym zakręcie i praktycznie całkowicie zablokował tor wytyczony ulicami szwajcarskiej stolicy.
Jednak niektórzy zawodnicy byli w stanie przedostać się, tnąc szykanę, która tworzy otwierającą sekwencję zakrętów. Dzięki temu znacząco zyskali pozycje i zaczęli podążać za trzema prowadzącymi czyli Jeanem-Erikiem Vergne’em, Mitchem Evansem i Sebastienem Buemim. Po kilku chwilach dyrekcja zawodów przerwała zmagania, a restart zarządzono z użyciem kolejności wynikającej z kwalifikacji.
W trakcie trwającej przerwy, w oficjalnym kanale Formuły E można było zobaczyć ujęcia mocno protestujących i kłócących się z przedstawicielami FIA zawodników. Wśród nich byli Lucas di Grassi, Antonio Felix da Costa i Felipe Massa. Motorsport.com dowiedział się, że FIA badała sprawę po wyścigu w Szwajcarii, a dyrektor wyścigowy FE, Scot Elkins potwierdził, że dalsze dyskusje odbędą się przed finałem sezonu w Nowym Jorku. Nie będzie jednak oficjalnego dochodzenia.
Argument o przywróceniu kolejności startowej wynikał z trudności w ustaleniu dokładnych pozycji w momencie przerwania wyścigu. Przepisy sportowe FE stanowią, że kolejność będzie wynikać z momentu, w którym udało się ustalić miejsca zajmowane przez każdy z rywalizujących samochodów. Okazało się jednak, że kilku zawodników spadło w klasyfikacji w czasie pomiędzy karambolem, a pojawieniem się sygnalizacji czerwonej flagi.
W tym samym czasie liderzy oraz ci, którzy ścięli szykanę dotarli do dolnego fragmentu trasy, który przebiegał w dużej mierze przez wzgórze z przepiękną panoramą Berna. FIA wyjaśniła jednak, że skoro pozycje muszą być określone dla wszystkich samochodów, to postanowiono wybrać moment tuż przed wypadkiem.
- W przypadku Berna, jedyny punkt czasowy jaki mamy przez zakrętem numer 12 [z powodu przesunięcia linii startu/mety był to pierwszy zakręt] to moment niepublikowany w przekazie telewizyjnym. Na podstawie powtórek nie udało się przypisać pozycji wszystkim samochodom. W związku z tym, oraz dodatkowo faktem, że nie ukończono pierwszego okrążenia, postanowiono przeprowadzić restart z odtworzeniem oryginalnych pozycji - brzmi oświadczenie.
Di Grassi i Massa stwierdzili po wyścigu, że decyzja ta była całkowicie nie fair oraz nie do zaakceptowania. Obaj kierowcy byli sfrustrowani, ponieważ okazało się, że główni winowajcy kolizji mogli odzyskać swoje pozycje.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze