Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

125 okrążeń Johnsona

Na pierwszych testach IndyCar Jimmie Johnson pokonał 125 okrążeń drogowego toru wewnątrz Indianapolis Motor Speedway.

Jimmie Johnson, Chip Ganassi

Autor zdjęcia: Uncredited

Jimmie Johnson, Chip Ganassi
Jimmie Johnson, Chip Ganassi
Jimmie Johnson, Chip Ganassi
Jimmie Johnson, Chip Ganassi
Jimmie Johnson, Chip Ganassi
Jimmie Johnson, Chip Ganassi
Jimmie Johnson, Chip Ganassi
Jimmie Johnson, Chip Ganassi
Jimmie Johnson, Chip Ganassi
Jimmie Johnson with Scott Dixon, Chip Ganassi
Jimmie Johnson with Scott Dixon, Chip Ganassi
Jimmie Johnson with Scott Dixon, Chip Ganassi
Jimmie Johnson, Chip Ganassi

Za trzecim razem udało się doprowadzić do jazd siedmiokrotnego mistrza NASCAR Cup Series Dallarą DW12. Kwietniowe testy Johnsona z Arrow McLaren SP w Barber Motorsports Park zostały odwołane. Pierwsza próba w zespole Ganassiego również nie doszła do skutku, ponieważ utytułowany kierowca zachorował na COVID-19.

Johnson jeździł Dallarą Felixa Rosenqvista. Scott Dixon pełnił rolę trenera. Najpierw przewiózł debiutanta po torze osobowym samochodem. Pokazał punkty hamowania i miejsca, gdzie można zyskać czas. W ciągu dnia obydwaj kierowcy porównywali swoje onboardy.

- Ubiegłej nocy przyjechałem z Kolorado i żeby zasnąć, musiałem zażyć środek usypiający. Czułem, że dzisiaj jest Boże Narodzenie, a wczoraj była Wigilia! - powiedział Jimmie Johnson po wykorzystaniu pięciu kompletów "czarnych" Firestone. - Co za dzień! Dużo wspaniałych doświadczeń! Wielkie podziękowania dla Chip Ganassi Racing, Scotta Dixona, Chipa, wszystkich zaangażowanych na testach. Dla mnie był to szok - naprawdę wspaniałe doświadczenie.

44-latek zapowiedział, że przemyśli sprawę, jeżeli będzie tracił 4 sekundy do uczestników GMR Grand Prix. Nie podano czasów Kalifornijczyka, ale dyrektor zespołu, Mike Hull stwierdził, że Johnson absolutnie byłby w grze. - Do tego momentu wykonaliśmy naszą pracę. Przyjrzeliśmy się dokładnie, jakie ma możliwości. Jego czasy były bardzo konkurencyjne. Teraz on musi podjąć pewne decyzje.

Jimmie Johnson zalicza pożegnalny sezon w Monster Energy NASCAR Cup Series. W przyszłym roku zapowiedział starty w innych seriach. Pod uwagę wchodzą wybrane rundy IndyCar.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Rewanż Newgardena
Następny artykuł 33 zgłoszenia w Indianapolis 500

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska