Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Ostatni restart był nieuczciwy

Zdobywca drugiego miejsca w Indianapolis 500, Marcus Ericsson, mówi, że decyzja o wznowieniu wyścigu na tylko jedno okrążenie była „niesprawiedliwa i niebezpieczna”.

Marcus Ericsson, Chip Ganassi Racing Honda

Autor zdjęcia: Phillip Abbott / Motorsport Images

Kierowca Chip Ganassi Racing, Marcus Ericsson, został pokonany przez Josefa Newgardena z Team Penske o 0,097 sekundy po tym, jak poprowadził stawkę do ostatniego restartu 107. edycji Indy 500 na zaledwie jedno okrążenie przed metą.

Chociaż Ericsson zdołał utrzymać prowadzenie w zakrętach 1 i 2, to Newgarden wyprzedził Szweda na dojeździe do trzeciego zakrętu, co okazało się manewrem decydującym o losach wyścigu.

Po zakończeniu rywalizacji Ericsson uważał, że wyścig nie powinien zostać wznowiony bez czasu na pełne okrążenie rozgrzewkowe.

- To było niesprawiedliwe i niebezpieczne zakończenie wyścigu. Nigdy nie zrobiliśmy restartu prosto z boksów. Nie rozgrzewamy opon do właściwej temperatury. Myślę, że to był trudny sposób na zakończenie wyścigu, nie bardzo zgadzam się z tym, jak to zrobili - powiedział Ericsson.

Czytaj również:

- Nie sądzę, aby zostało wystarczająco dużo okrążeń, aby zrobić to, co zrobiliśmy. Nie sądzę, aby bezpiecznie było wyjeżdżać z boksów na zimnych oponach na restart, gdy połowa stawki próbuje wydostać się na tor. Nie sądzę, aby był to sprawiedliwy lub właściwy sposób zakończenia wyścigu. Nie zgadzam się z tym - dodał Szwed.

Przed decydującym restartem było wiadomo, że kierowcę Chip Ganassi Racing czeka zadanie wręcz niewykonalne. Ericsson nie miał przed sobą nikogo, za kim mógłby podążać w tunelu aerodynamicznym - tak istotnym w Indy 500.

Były kierowca F1 dosyć szybko wrócił do pełnej prędkości przy restarcie, czym zaskoczył swoich bezpośrednich rywali.

- Myślę, że zrobiłem niesamowity ostatni restart i zupełnie zaskoczyłem Josefa i niespodziewanie utrzymałem prowadzenie do pierwszego zakrętu, ale po prostu nie mogłem tego utrzymać. To nie wystarczyło, więc trudno to zaakceptować - stwierdził Szwed.

Ericsson, który prowadził w 107. edycji Indy 500 przez 30 okrążeń, starając się obronić tytuł z ubiegłego roku, uważa, że nie mógł postąpić inaczej – przejął prowadzenie od Newgardena tuż przed ostatnią czerwoną flagą, wywołaną wypadek z udziałem wielu samochodów na prostej startowej.

- Czuję się rozczarowany, ponieważ myślałem, że zrobiliśmy wszystko dobrze. Myślę, że to był niesamowity wyścig, miałem świetny samochód i strategię wyścigową oraz pitstopy, kilka dobrych restartów. Próbowałem zaskoczyć Josefa ruszając wcześnie i udało się. Po tym, jak mnie wyprzedził, próbowałem go dogonić, ale niestety to nie wystarczyło. Dobrze wykonywał swoją pracę - stwierdził Ericsson.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Newgarden wygrywa Indy 500
Następny artykuł Newgarden chwali sędziów Indy 500

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska