Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Dobrzański podsumował starty

Wiktor Dobrzański podsumował swój występ w cyklu Spanish Winter Championship.

Wiktor Dobrzański, Tecnicar

Wiktor Dobrzański, Tecnicar

W ubiegłym tygodniu 18-letni Polak zakończył przedsezonowe mistrzostwa Eurocup-4 Spanish Winter Championship. Kierowca Tecnicar zajął w nich 25. miejsce w klasyfikacji generalnej, bez dorobku punktowego, finiszując najwyżej na 13. pozycji.

- Mój ubiegłoroczny debiutancki sezon w Formule 4 był tylko i wyłącznie poświęcony na naukę - powiedział Wiktor Dobrzański. - Podczas posezonowych testów poczyniłem duży progres i miałem dobre przełożenie na czasy oraz pozycje. Nie będę ukrywał że nastawiałem się na zdobywanie punktów i na walkę w top 15 klasyfikacji Spanish Winter Championship. 

- Pierwsza runda w Jerez zaczęła się bardzo obiecującymi treningami, a piątek i sobota zapowiadała się naprawdę dobrze. Niestety los miał inne plany i sobotę spędziłem głównie zwijając się z bólu po zatruciu. Czułem się wtedy fatalnie, że nie będę w stanie wziąć udziału w kwalifikacjach i walczyć na torze zwłaszcza, że tempo wyraźnie było dobre.

- W niedzielę czułem się już lepiej, nie mogłem opuścić całego weekendu, więc pojechałem w kwalifikacjach i wyścigu. W czasówce byłem 17., a z tego pola można było walczyć o punktowane miejsca. W wyścigu przebiłem się do przodu i awansowałem na 12 lokatę. Pewnie walczyłbym o wyższą, gdyby nie samochód bezpieczeństwa, oraz rywal, który uderzył we mnie w szykanie na ostatnim okrążeniu, przez co wpadłem w żwir i udało mi się dojechać do mety ale tylko na 18 pozycji.

Wiktor Dobrzański, Tecnicar

Wiktor Dobrzański, Tecnicar

- Po tym weekendzie czułem bardzo duży niedosyt i następną szansą na poprawę było Portimao. W piątek było całkiem przyzwoicie ale sobotnie kwalifikacje odbywały się w trudnych warunkach. Podjęliśmy złą decyzję z wyborem opon, która kosztowała nas dobrą pozycję. W wyścigu starałem odrobić tę stratę co po części się udało, ale dalej nie finiszowałem na punktowanej pozycji. 

- Niedziela była niestety bardzo podobna. Oczywiście rok temu te wyniki - P15, P12 satysfakcjonowałyby mnie, ale w tym sezonie już nie. Ostatnią szansą na punkty i fajny wynik była runda w Navarze. 

- Piątek, tak jak w poprzednich przypadkach, był obiecujący. W pierwszych kwalifikacjach notowałem czasy w okolicach 15 miejsca, jednak popełniłem błąd na przesychającym torze i wyjechałem na mokrą część asfaltu. Ten jeden błąd kosztował mnie ponad 1,4 sekundy. 

- To pokrzyżowało moje plany na start z przodu, liczyłem na poprawę w wyścigu ale nie miałem tempa żeby nadrobić wystarczająco dużo miejsc. W niedzielę niestety popełniliśmy ten sam błąd co podczas poprzedniej rundy, źle dobraliśmy opony do warunków. Wyjechaliśmy na slickach na mokry tor.

- Moi koledzy z zespołu od razu zjechali po opony deszczowe, a ja zostałem na slickach bo wiedziałem że tor przeschnie. Przez większość czasu byłem na 15 pozycji. Na ostatnim okrążeniu znacząco się poprawiłem i teoretyczny czas pozwalał nam zamknąć kwalifikacje w tej pierwszej 15, jednak popełniłem błąd i wypadłem z toru - po prostu źle oceniłem ilość przyczepności. Dodatkowo dostałem 5 sekund kary za wypadek z sobotniego sprintu, przez co startowałem z ostatniej pozycji.

Wiktor Dobrzański, Tecnicar

Wiktor Dobrzański, Tecnicar

- Na początku walka była bardzo intensywna, ale niestety finalnie skończyłem na 22 pozycji, ponieważ nie miałem tempa. Czasami po prostu tak jest, gdy masz dobry weekend to coś krzyżuje Ci plany i tak było podczas tych trzech rund. Oczywiście momentami brakowało mi też tempa, co jest zrozumiałe przez to, jak późno zacząłem.

- Wiem, że te wyniki prędzej czy później przyjdą, ale rok to mało na nadrobienie 10 lat. Czuje się coraz lepiej i pewniej, wiem na co mnie stać. Moja jazda wygląda coraz lepiej, ale na razie jeszcze nie przekłada się to na wyniki. Ale motorsport jest tak złożonym sportem, że często sugerowanie się samym wynikiem jest błędne, ponieważ za kulisami dzieje się tyle rzeczy, których nie widać i o których się nie mówi, że czasem ciężko jest to sobie wyobrazić bez przeanalizowania telemetrii i oglądnięcia powtórek.

- Różnice są tak małe, że nie widać ich gołym okiem. Nie mówiłem tego wcześniej ale mam 186 cm. wzrostu i waga stanowi u mnie duży problem. Większość rywali, z którymi się ścigam waży najwyżej 60-65 kg, a ja ważę 76, gdybym bardziej schudł to odbiłoby się to na jakości mojego przygotowania i tempie.

- Większość kierowców jest ode mnie dużo niższa i lżejsza. 10 kilo nadwagi w tym aucie to w zależności od toru nawet kilka dziesiątych na okrążeniu straty, co zawsze przesuwa mnie w stawce o wiele miejsc do tyłu. Przekłada się to też na inne rozłożenie masy w bolidzie i ma to duży wpływ na prowadzenie oraz balans.

Wiktor Dobrzański, Tecnicar

Wiktor Dobrzański, Tecnicar

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Przyrowski wicemistrzem E4 SWC
Następny artykuł Gładysz powalczy o tytuł

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry