Polskie sukcesy na Nurburgringu
Damian Lempart i Michał Walczak-Makowiecki zajęli pierwsze miejsce w klasie RS2A i siódme w grupie RS podczas pierwszej rundy Rundstrecken-Challenge Nurburgring.
Autor zdjęcia: Kajetan Zorzycki | kajtophoto.com
W pierwszej rundzie cyklu RCN na legendarnej, północnej pętli toru Nurburgring, wzięło udział aż 140 pojazdów. W tym gronie znalazły się dwa polskie zespoły.
Za kierownicą Mini Coopera S w klasie RS2A zasiedli Damian Lempart oraz Michał Walczak-Makowiecki. Z kolei doświadczony Jacek Pydys wystartował w miniony weekend Porsche Caymanem w klasie V6.
Jeszcze przed wyścigiem temperatura na Nurburgringu znajdowała się znacznie poniżej 10 stopni Celsjusza. Do tego zawodnikom towarzyszył silny wiatr i opady deszczu.
- Zawody przebiegły bardzo pomyślnie. Zaowocowały też nasze przygotowania sprzed dwóch tygodni, gdzie jeździliśmy w każdych warunkach, jakie można spotkać na Nurburgringu, od mocnego deszczu, po całkowicie suche warunki - powiedział Damian Lempart w rozmowie z Motorsport.com, dodając, że taka sama mieszanka warunków miała miejsce również podczas samych zawodów.
- Przejazd Michała rozpoczęliśmy na deszczowych oponach. Później podjęliśmy decyzję o zmianie na slicki. Na moim przejeździe miejscami zaczęło mocno padać, co było odczuwalne na wybranej oponie. Stwierdziliśmy, że ryzykujemy jazdę na tym, co mamy. Oczywiście opłaciło się to w skali całego dystansu - dodał Lempart.
Zawody w Niemczech okazały się pechowe dla Jacka Pydysa, którego z rywalizacji o czołowe lokaty w pierwszej rundzie RCN wykluczyły problemy techniczne.
Na drugim biegunie znalazł się debiutujący zespół Lemparta i Walczaka-Makowieckiego, który zanotował dwa doskonałe przejazdy. Załoga Mini Coopera S wywalczyła pierwszą lokatę w swojej klasie, a do tego siódmą pozycję w grupie RS.
Michał Walczak-Makowiecki, Damian Lempart
Photo by: Kajetan Zorzycki | kajtophoto.com
- Nasze podejście, pomimo debiutu, zdecydowanie się opłaciło. Przygotowanie na testach, w symulatorze, a także pod kątem samych procedur, jakie panują na Nurburgringu, zaprocentowało. Jak tylko wracaliśmy do ścigania [po neutralizacji], od razu atakowaliśmy pełnym tempem, nie odpuszczając mocniejszym samochodom - opowiadał Damian Lempart.
Dla Michała Walczaka-Makowieckiego był to zawodniczy debiut, dzięki czemu podczas jego przejazdu zespołowy kolega, Damian Lempart, zgodnie z regulaminem, wcielił się w rolę trenera.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze