Droga juniorów w motorsporcie
Karol Basz w rozmowie z Motorsport.com zdradził, jak wyglądają zakulisowe przygotowania i rozwój początkujących kierowców wyścigowych, jakim wyzwaniom muszą stawiać czoła oraz jak ważna jest pomoc w drodze na szczyt.
Motorsport.com: - Karol, rozmawialiśmy niedawno przed 24 godziny Spa. Wyścigi są jednak jedynie częścią Twoich obowiązków, prawda?
Karol Basz [KB]: - Tak, wyścigi zdecydowanie są jedną z części moich obowiązków. W tym sezonie poszerzyłem swój kalendarz dodatkowo o GT Open oraz wybrane wyścigi GT World Challenge. Za nami 24-godzinny wyścig na Spa i 3 Hours of Nurburgring.
KB: - W styczniu założony przeze mnie zespół KB Experience uzyskał licencję FIA, dzięki czemu możemy startować w największych wyścigach kartingowych w Europie. Współtworzy go między innymi Noah Milell, który tak jak ja jest mistrzem świata i dzięki temu jesteśmy jedynym zespołem, w którym nad rozwojem zawodników czuwa dwóch Mistrzów Świata. Pracujemy z kierowcami od Chin, przez Polskę po RPA.
KB: - Oprócz tego prowadzę agencję menedżerską KB Management, wspierającą rozwój kierowców wyścigowych. Zajmujemy się zarówno planowaniem przyszłości zawodników, jak i ich rozwojem. Współpracujemy z Athletica, która 24 godziny na dobę czuwa nad ich przygotowaniem fizycznym. Sześć lat temu rozpoczęliśmy pracę z Ruiqui Liu, natomiast od tego roku współpracuję również z Gustawem Wiśniewskim i Wiktorem Dobrzańskim.
Karol Basz, Marcin Jedliński, Olimp Racing
Motorsport.com: - Czy każdy kierowca potrzebuje wsparcia menedżera?
KB: - Myślę, że o ile na etapie kartingu można sobie jeszcze poradzić samemu, o tyle awansując do wyścigów GT, czy Formuły 4 potrzebujesz więcej niż tylko wsparcie rodziców. Przyczyną są tu przede wszystkim kwestie kontraktowe, nie można przyjść z ulicy do największych zespołów i oznajmić, że ma się budżet na sezon.
Motorsport.com: - Mówisz o wejściu kierowców w profesjonalny motorsport. Czy współpracujecie również z doświadczonymi zawodnikami, ścigającymi się w najwyższych seriach?
KB: - Na ten moment koncentrujemy się głównie na pracy z młodymi, dynamicznie rozwijającymi się kierowcami. Gdy zaczynałem współpracę z Liu, stawiał pierwsze kroki w kartingu, natomiast aktualnie ściga się we FRECA. W przyszłym sezonie zamierzamy pojechać drugi raz, a później jeśli pozwoli nam budżet, będziemy rozglądać się za F3 i F2, a może i nawet Formułą 1, ale nie wykluczamy serii GT3, WEC, czy mistrzostw w Ameryce.
Motorsport.com: - Czy uważasz, że mamy aktualnie w Polsce talenty, które mają realne szanse na starty w Formule 1?
KB: - Myślę, że tak, jednak w F1 kluczowy jest budżet. Jak widzimy, niektórzy z naszych zawodników, nie koniecznie moi podopieczni, ale kierowcy z którymi współpracowałem w kartingu, mają z nim problemy. Zarówno w single seaterach, GT3, czy kartingu, są to ogromne kwoty, szczególnie jeśli doliczysz do nich media, przygotowanie fizyczne i inne dodatki. Naprawdę ciężko to sfinansować bez wsparcia zewnętrznego.
Motorsport.com: - Jak dokładnie wygląda pomoc juniorom w rozwoju, stawianiu kolejnych kroków i awansie do coraz wyższych serii?
KB: - Najważniejszą rzeczą jest staranne dobranie rozwoju kariery do możliwości każdego kierowcy oraz budżetu. Następnie należy rozpocząć rozmowy z zespołami, żeby wynegocjować jak najkorzystniejsze warunki. Cały czas trzeba trzymać rękę na pulsie, ponieważ w trakcie sezonu często natrafia się świetna okazja do dodatkowych wyścigów.
KB: - Z naszej strony, każdy zawodnik może liczyć na konsultacje. Na torze zapewniamy wsparcie techniczne i logistyczne, dodatkowo podczas każdej sesji obecny jest trener, najczęściej ja albo Noah. Jeździmy również na symulatorach, które stały się świetnym narzędziem rozwojowym.
Karol Basz, Ruiqi Liu, PHM AIX Racing
Motorsport.com: - Wspomniałeś, że wasz zespół relatywnie nie dawno otrzymał licencję FIA. Jesteście jeszcze w fazie rozwoju?
KB: - Moim planem jest połączenie zespołu kartingowego KB Racing Experience z zespołem Formuły 4, 3 oraz 2. Dzięki temu nasi zawodnicy będą mogli liczyć na wsparcie bardziej doświadczonych ekip, co przyczyni się do ich szybszego rozwoju. Współpraca z zespołami wyższych kategorii umożliwi młodym kierowcom stopniowe przechodzenie na kolejne poziomy rywalizacji, co z pewnością przełoży
się na ich postępy i sukcesy w przyszłości. Taki program pozwoli nam stworzyć spójną ścieżkę rozwoju, od kartingu aż po wyższe serie.
Motorsport.com: - Co z punktu widzenia kierowcy jest kluczowe w przygotowaniu w trakcie sezonu? Czy są to treningi, czy wręcz przeciwnie, odpoczynek?
KB: - Tak, są to dwa bardzo ważne aspekty. Jednym z nich jest również adaptacją do wysokich temperatur. W single seaterach jedziesz na otwartym powietrzu, lecz w samochodach GT jesteś zamknięty, bez żadnej klimatyzacji. Sam wielokrotnie tak jechałem. Przez cały rok, 12 miesięcy musisz się przygotowywać do ekstremalnych warunków. Dlatego kluczowa jest również suplementacja. Dotlenianie i duża hydrotyzacja ciała są naprawdę ważne.
Motorsport.com: - Jakie są kluczowe aspekty, na które muszą zwracać uwagę kierowcy, poza umiejętnościami sportowymi? Co pomaga im zaadaptować się w mistrzostwach i przede wszystkim czuć pewnie?
KB: - Między innymi jest to przygotowanie mentalne. Jeśli jesteś przygotowany fizycznie, daje Ci to przewagę. Wówczas nie przemęczasz się w trakcie wyścigu i od razu głowa inaczej pracuje. Dlatego również nasi kierowcy są pod nadzorem Athletica, gdzie mają pełne wsparcie profesjonalistów.
Motorsport.com: - W tym sezonie współpracujesz z Rickym Liu, Wiktorem Dobrzańskim, Gustawem Wiśniewskim, Morganem Knudsenem... Masz na oku jeszcze jakiś kierowców?
KB: - Naszym celem jest stały rozwój, a jednym z jego aspektów jest zwiększenie liczby kierowców, z którymi współpracujemy. Cieszę się, że mogę pomagać młodym kierowcom w budowaniu ich karier i dzielić się swoim 23-letnim doświadczeniem w motorsporcie. Wierzę, że wspólnie możemy osiągnąć naprawdę wiele. W tym momencie skupiamy się nad rozwojem naszych kierowców. Jeżeli przyszedłby do nas ktoś nowy, z całą pewnością wysłuchamy jego propozycji.
Wiktor Dobrzański podczas letniej przerwy w wywiadzie dla Motorsport.com podsumował swoje dotychczasowe występy w debiutanckim sezonie. 17-latek prowadzi w tym roku aż poczwórny program starów w Formule Winter Series, F4 CEZ oraz hiszpańskiej i włoskiej Formule 4, a jego harmonogram liczy 56 wyścigów!
Wiktor Dobrzański, Tecnicar Motorsport
Motorsport.com: - Wiktor, z jakimi wyzwaniami wiąże się tak napięty harmonogram w debiutanckim sezonie?
Wiktor Dobrzański [WD]: - Szczerze, łączenie tych serii nie stanowi dla mnie większego problemu. Kocham się ścigać, więc jazda co tydzień to dla mnie ogromna przyjemność i bardzo się cieszę, że tak to wygląda. Czasami jest to wyzwanie logistyczne, przez co rzadko jestem w domu, ale są to problemy, z którymi każdy się mierzy. Bardzo brakuje mi kilometrów i doświadczenia, dlatego staram się zrobić jak największy progres.
Motorsport.com: - No właśnie, dosyć późno rozpocząłeś swoją karierę, czy w związku z tym starasz się przyspieszyć pewne kroki?
WD: - Tak. Na początku roku podejmowaliśmy decyzję, gdzie będę się ścigał. Początkowo wahaliśmy się, czy już teraz przesiąść się do Formuły 4, czy jeszcze poczekać sezon w kartingu.
WD: - Pierwotny plan zakładał wyłącznie starty w Hiszpańskiej Formule 4, ale po zakończeniu FWS pojawiła się możliwość, aby dołączyć również do Włoskiej. Uznaliśmy, że są to dodatkowe kilometry, a weekendy nie kolidują ze sobą, więc zachowamy ciągłość. W lipcu miałem co tydzień zawody, właśnie dlatego też zadebiutowałem w CEZ, żeby nie mieć przerwy, tak jak inni.
Gustaw Wiśniewski, podobnie jak i Wiktor w tym sezonie rozpoczął swój pierwszy sezon w profesjonalnej karierze wyścigowej. Po dwóch rundach w hiszpańskiej Formule 4 rozpoczął starty w Nordyckiej F4 (która do zeszłego sezonu nosiła nazwę duńskiej Formuły 4).
Gustaw Wiśniewski
Motorsport.com: - Gustaw, jaki masz plan na dalszą część sezonu?
Gustaw Wiśniewski [GW]: - Na pewno będę jeździł do końca roku w nordyckiej Formule 4, na ten moment nie wiem jeszcze, czy uda się dokończyć hiszpańską. Miałem dobre wyniki, więc mamy nadzieję, że uda się zebrać budżet.
Motorsport.com: - Potrzebowałeś zaledwie dwóch weekendów, aby wywalczyć pierwsze pole position, a następnie dwa podia, w tym zwycięstwo w klasyfikacji debiutantów. To chyba była bardzo udana przesiadka.
GW: - W hiszpańskiej Formule 4 byłem zaskoczony ilością uczestników, tu jest ich zdecydowanie mniej. Trochę inaczej wygląda podział stawki, ponieważ ścigamy się równocześnie z Formułą 5, która ma podobny silnik, lecz większą masę samochodów.
GW: - Pozytywnie odebrałem zmianę torów, ponieważ mają one zupełnie inną charakterystykę, są krótsze, węższe i trzeba zdecydowanie bardziej uważać. Szybko przyzwyczaiłem się do samochodu, ale wymaga on włożenia większej siły.
Morganem Knudsen stawia swoje pierwsze kroki w kartingu. Jako utalentowany kierowca dopiero buduje fundamenty pod dalszą profesjonalną karierę.
Morgan Knudsen [MK]:- Czuję się w kartingu bardzo dobrze, na początku sezonu nie szło nam najlepiej, ale od każdego weekendu konsekwentnie się poprawiamy. Na ten moment celem jest pozostać w kartingu, nie mam jeszcze długoterminowych planów. Myślę, że moją mocną stroną jest wyprzedzanie i podejmowanie dobrych decyzji podczas wyścigów.
Ruiqi Liu jest jedynym zagranicznym, a zarazem najbardziej doświadczonym zawodnikiem z całej czwórki. W tym sezonie prowadzi kampanię w Formula Regional European Championship z zespołem Trident, którego kierowcą jest również Roman Biliński.
Ruiqi Liu, Trident
Motorsport.com: - Ruiqi, dosyć szybko udało Ci się awansować z kartingu do Formuły 4, a następnie do FRECA. Czujesz się pewnie za kierownicą? Jaki jest Twój cel na ten sezon?
Ruiqi Liu [RL]: - Tak, muszę się czuć pewnie, abyśmy mogli się poprawiać. Doświadczenie Karola pomaga mi rozwijać się pod kątem sportowym w naprawdę krótkim czasie. Dążymy do tego, aby zdobywać więcej punktów i kontynuować wyniki z ostatnich trzech rund.
Motorsport.com: - Basz zdradził nam, że w kolejnym sezonie planujecie pojechać we FRECA, a następnie będziecie celowali w F3, F2, a może i nawet F1. Zdradzisz nam coś więcej?
RL: - Nasz program zakładał starty z US Racing w Formule 4, a następnie z Trident w Formula Regional European Championship. Są to dwa bardzo mocne zespoły i odpowiada mi ich szkoła. Chcemy utrzymać ten kierunek i krok po kroku awansować do Formuły 3 i Formuły 2.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.