
PIOTR BIESIEKIRSKI: - To był niezwykle trudny weekend, ponieważ kontuzje mocno dawały mi się we znaki, szczególnie podczas niedzielnego wyścigu, przed którym odnowiła się bolesna kontuzja barku.
Na dodatek ścigaliśmy się przy prawie 40-stopniowym upale, co także bardzo utrudniało jazdę. W takich okolicznościach w Aragonii chciałem przede wszystkim dojechać do mety i stracić jak najmniej punktów do pierwszej dwójki klasyfikacji generalnej, ale sprawy potoczyły się zupełnie inaczej. W sobotę wygrałem ze sporą przewagą, a w niedzielę mimo bólu także jechałem szybkim i równym tempem, finiszując tuż za zwycięzcą. Dzięki temu awansowałem na drugie miejsce w tabeli, co bardzo mnie cieszy. Bardzo dziękuję całemu zespołowi, który perfekcyjnie zadbał nie tylko o motocykl, ale także o mnie, co raz jeszcze pokazało, jak ważna w tym sporcie jest praca całej ekipy. Kolejna runda mistrzostw Hiszpanii klasy Open 600 odbędzie się dopiero we wrześniu, ale to wcale nie oznacza, że czekają nas teraz wakacje. Wręcz przeciwnie. To będzie bardzo pracowite lato...
O tym artykule
Serie | Motocykle |
Mówią po Aragonii
Modne
Kalendarz
Oferowane przez