Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
MotoGP GP Indii

Bagnaia musi unikać błędów

Francesco Bagnaia jest świadomy, że jeśli chce obronić tytuł, nie może popełniać tak poważnych błędów, jak ten który wyeliminował go z Grand Prix Indii.

Jorge Martin, Pramac Racing, Francesco Bagnaia, Ducati Team

Chociaż w trakcie dwóch poprzednich rund przewaga Bagnaii w tabeli została znacznie uszczuplona, mistrz świata przed weekendem w Indiach miał w zapasie jeszcze 36 punktów.

Jednak Bagnaia nie ukończył niedzielnego wyścigu, a jego dwaj najgroźniejsi rywale w walce o główne trofeum: Marco Bezzecchi i Jorge Martin zajęli dwa pierwsze miejsce. Przewaga lidera sezonu zmalała więc do 13 punktów nad Martinem i 44 nad Bezzecchim. Do końca kampanii pozostało siedem weekendów.

Czytaj również:

Bagnaia przyznał, że musiał mocno naciskać, by chociaż dać sobie szansę walki z wymienioną dwójką. Przyznał także, iż zaryzykował biorąc na przód twardą mieszankę. Na pośredniej nie czuł się bowiem komfortowo.

- Cisnąłem - stwierdził Bagnaia. - Podjęliśmy ryzyko ścigania się na twardej oponie. Nie wiem czemu, ale wszystkim innym Ducati lepiej pasowała pośrednia mieszanka. Mnie nie. Na pośredniej miałem trochę problemów i blokowałem koło.

- Były też kłopoty na hamowaniach. Do tamtego momentu wszystko szło w miarę nieźle. Czułem się dobrze. Byłem na limicie, a kiedy jesteś na granicy, takie rzeczy mogą się zdarzyć. Jednak to była jedyna możliwość, aby z nimi walczyć. Bezzecchi był dziś nie do pokonania. Ale byłem w walce z Jorge. Jednak gdy go wyprzedziłem, nie zwiększyłem znacząco tempa. Było podobne. Jak tylko tył „wrócił” z poślizgu, pociągnął przód i straciłem panowanie.

- Nie jestem zadowolony. To nie powinno mi się zdarzyć. Walczę o mistrzostwo. To błąd, którego teraz nie mogę popełniać.

Czytaj również:

Bagnaia narzekał w Indiach na problemy z hamowaniem. Wierzy jednak, że zespół upora się z tym przed decydującą fazą sezonu. Włoch przyznał też, że to Martin jest obecnie w „gazie”.

- Wierzę, że zespół rozwiąże problemy. Nie martwię się, a oni mają moje 100-procentowe poparcie. Doskonale wiem, że się z tym uporają i hamowanie ponownie będzie naszą najmocniejszą stroną.

- Na pewno nie będzie łatwo. Jorge nabrał rozpędu, ale dzisiaj finiszował 8 sekund za Bezzecchim. Bezzecchi więc był dla niego za silny i dla nas generalnie też. Chcę wrócić na swoją pozycję, czyli pierwszą. W Austrii finiszowaliśmy bardzo mocno.

- W Barcelonie walczyliśmy z Aprilią, a drugie Ducati było daleko z tyłu. W Misano zdarzyło się jednak coś dziwnego. Moje domowe grand prix, ale nie czułem się tak dobrze jak zwykle.

- Całkowicie wspieram swój zespół. Rozwiążemy problem, ponieważ nigdy się nie poddajemy.

Francesco Bagnaia, Ducati Team after the crash

Francesco Bagnaia, Ducati Team after the crash

Photo by: Gold and Goose / Motorsport Images

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Pomógł problematyczny piątek
Następny artykuł Marini po operacji

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska