Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Bagnaia nie ma żalu

Francesco Bagnaia nie jest zły na Mavericka Vinalesa z powodu kolizji, do której doszło na początku Grand Prix Francji.

Francesco Bagnaia, Ducati Team

Autor zdjęcia: Ducati Corse

Bagnaia zaczynał wyścig w Le Mans z pole position, ale długo nie cieszył się prowadzeniem. Wyprzedził go Marc Marquez. Później toczył bój o trzecie miejsce z Vinalesem.

Mistrz świata zanurkował po wewnętrznej zakrętu numer 11. Vinales obronił pozycję, ale kiedy przekładał motocykl do lewej dwunastki, między Aprilią i Ducati doszło do kontaktu. Oba motocykle wylądowały w żwirze. Zawodnikom nic się nie stało, ale przez chwilę mieli sobie „coś do powiedzenia”. Sędziowie żadnego z nich nie ukarali.

- Nie, nie jestem zły na Mavericka - powiedział Bagnaia, pytany przez Motorsport.com. - Nie podobała mi się jego reakcja tuż po zdarzeniu. Według mnie był zbyt agresywny. Jednak gdy buzuje adrenalina, może się to zdarzyć.

- Kiedy rozbijasz się z powodu uderzenia przez innego zawodnika lub gdy sam uderzasz innego zawodnika, jesteś bardziej zły, ponieważ czujesz, że masz popsuty wyścig albo samemu go komuś popsułeś.

- Nie jestem na niego zły. Uważam to za pechowe okoliczności, incydent wyścigowy. Nie denerwuję się.

Z kolei Vinales ze swojej strony dodał, że Bagnaia mógł mu zostawić nieco więcej miejsca na wejściu w zakręt numer 12.

- Niestety, do kolizji doszło w możliwie najgorszym miejscu - uznał Vinales. - Szkoda, bo ja wyprzedziłem go w bardzo czysty sposób. W mojej opinii mógł zostawić trochę więcej miejsca, gdy zmienialiśmy kierunek. Szkoda. Mamy zero punktów, a w ten weekend czułem duży potencjał.

- Nie wiem, gdzie byli inni zawodnicy. Myślę, że mógł mnie dostrzec. Nie wiem. To zawsze skomplikowane. Mamy różne punkty widzenia. Sędziowie powinni rozstrzygnąć. Jednak według mnie był to ostatecznie incydent wyścigowy.

Maverick Vinales, Aprilia Racing

Maverick Vinales, Aprilia Racing

Photo by: Dorna

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Upadek lepszy niż walka o odległą pozycję
Następny artykuł Przedłużona absencja Espargaro

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska