Bagnaia przeprosił Marqueza
Francesco Bagnaia przeprosił Alexa Marqueza za ostrą krytykę po tym, jak zderzyli się i nie ukończyli GP Aragonii w zeszły weekend.
Francesco Bagnaia, Ducati Team, Alex Marquez, Gresini Racing crash
Autor zdjęcia: Gold and Goose / Motorsport Images
Do zderzenia doszło w 13. zakręcie. W wyniku kolizji obaj zawodnicy wylądowali w żwirze.
Bagnaia wymagał kontroli w ośrodku medycznym, ale na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń. To był drugi nieukończony wyścig obrońcy tytułu mistrza świata w tym sezonie i zakończył serię ośmiu podiów z rzędu.
Obecny mistrz świata był wściekły na kierowcę zespołu Gresini, twierdząc, że wypadek był niebezpieczny i powiedział, że Marquez do samego końca nie przestawał przyspieszać wiedząc, że dojdzie do kontaktu.
Gdy Włoch się uspokoił, obaj odbyli prywatne spotkanie w ciężarówce Ducati, aby wyjaśnić sytuację. Teraz, kiedy emocje już opadły, Bagnaia powiedział, że jego ostre słowa nie powinny paść w kierunku Marqueza.
Przed GP San Marino, które się odbędzie w ten weekend powiedział: - Przede wszystkim chciałbym przeprosić Alexa za mocne słowa, które do niego powiedziałem. Byłem bardzo zły z powodu tego, co się stało, a patrząc na dane telemetryczne, wypadek był z mojego punktu widzenia bardzo niebezpieczny.
- Użyłem jednak zbyt mocnych słów. Nie chciałem powiedzieć, że on celowo we mnie wjechał.
- Chodziło o to, że obrona jego pozycji była trochę agresywna, ale to jest normalne, gdy walczysz o miejsca na podium. Nadal myślę tak samo o tym incydencie, ale słowa, które powiedziałem, były trochę za mocne i przepraszam Alexa.
Potem dodał: - Czasami złość sprawia, że mówisz coś, czego nie chcesz, ale dość tego. Jesteśmy dwoma zawodnikami i chociaż mamy dwa różne punkty widzenia, to musimy się szanować.
Obaj zawodnicy nie odnieśli obrażeń w wypadku do którego doszło przy prędkości prawie 130 km/h, chociaż wyglądało to groźnie ponieważ ramię Bagnai zostało przyciśnięte przez motocykl.
Włoch mówi, że przed swoim domowym wyścigiem w Misano nadal odczuwa skutki wypadku.
- Fizycznie nie jestem jeszcze gotowy w stu procentach. Czuję silny ból w ramieniu, nad obojczykiem i szyją. Ale w każdym razie postaramy się przygotować - powiedział.
- To jednak moje domowe Grand Prix i zawsze fantastycznie jest ścigać się przed swoją publicznością.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.