Dzień pełen upadków

Przez pierwsze 45 minut tor pozostawał pusty. Jako pierwszy ciszę przerwał Aleix Espargaro na Aprilii, a chwilę po nim wyjechał duet KTM - Pol Espargaro i Brad Binder. Młodszy z braci jako pierwszy wyznaczył cel dla innych zawodników [1.38,672], korzystając z tegorocznej ewolucji maszyny austriackiego producenta.

Liderem tabeli został Marquez, po czym błysnęli jeźdźcy Yamahy: Fabio Quartataro i Vinales, lokując swoje M1 na dwóch pierwszych pozycjach.

Hiszpan zszedł do 1.37,187 na prototypie przyszłorocznej maszyny. Przez długi czas rezultat pozostawał niezagrożony, zwłaszcza, że sesja była przerywana kilka razy przez czerwone flagi oraz krople deszczu.

Marc Marquez rozbił się w ostatnim zakręcie toru, kiedy w użyciu była przyszłoroczna wersja RC213V. Mistrza świata zabrano do centrum medycznego, ponieważ narzekał na ból ramienia. Szczęśliwie okazało się, że Hiszpan nie doznał żadnej kontuzji i po południu wrócił na motocykl.

Trochę ponad 45 minut później Iker Lecuona z Tech 3 spowodował kolejne zatrzymanie sesji. Hiszpan rozbił się w zakręcie numer 4 i uszkodził barierę. W tym przypadku także obyło się bez kontuzji, ale młody zawodnik postanowił nie wyjeżdżać ponownie na tor.

W ciągu ostatnich 90 minut Vinales wyśrubował jeszcze swój czas, poprawiając się na 1.37,131. Quartararo utrzymał drugi rezultat dnia. Trzecie i czwarte miejsce należało do reprezentantów Suzuki: Joana Mira i Alexa Rinsa, testujących nowe podwozie i silnik.

Piąty zakończył Franco Morbidelli, szósty Marquez, a siódmy Cal Crutchlow. Trzecia czerwona flaga pojawiła się na skutek upadku Pola Espargaro. Pomimo tego zawodnik KTM zakończył poniedziałek z ósmym czasem.