Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Espargaro zadowolony z walki

Pol Espargaro aż do ostatniego zakrętu walczył o zwycięstwo w Grand Prix Styrii. Ostatecznie, po zaciętej i widowiskowej walce, piątą rundę MotoGP zakończył na trzecim miejscu.

Pol Espargaro, Red Bull KTM Factory Racing

Pol Espargaro, Red Bull KTM Factory Racing

Gold and Goose / Motorsport Images

Espargaro mógł znaleźć się nawet poza pierwszą trójką. Suzuki domagało się kary dla zawodnika KTM po tym, jak wyjechał poza tor w ostatnim zakręcie tuż przed metą.

Hiszpan naprawdę był bliski pierwszego zwycięstwa w MotoGP, ale nie widać po nim rozczarowania, że ukończył drugi wyścig na Red Bull Ringu na najniższym stopniu podium.

Do ostatniego zakrętu dojeżdżał jako lider, w walce z Millerem obydwaj pojechali bardzo szeroko, co wykorzystał Miguel Oliveira, docierając do mety jako pierwszy.

- Jestem naprawdę zadowolony. Było jak w wyścigu Moto3, każdy mógł wygrać. Było nas trzech, którzy mieli największe szanse, mi się jednak nie udało, mimo że byłem pierwszy aż do ostatniego zakrętu. Skończyłem jako trzeci, ale z pewnością sprawiliśmy dużo frajdy tym, którzy oglądali wyścig w domu - powiedział Pol Espargaro.

Czytaj również:

Po wyścigu nastąpił dość ostry protest Davide Brivio, który chciałby ukarać Hiszpana za jazdę „po zielonym” już za krawężnikiem wyznaczającym nitkę toru. Gdyby protest przyjęto na podium stanąłby wtedy Joan Mir.

Jednak Espargaro i tak już został wystarczająco ukarany, tracąc w walce dwie pozycje.

- Jasne, pojechałem po zielonym, ale dlatego, że mnie wypchnięto. Nie mogli mnie ukarać, ponieważ zrobiliby to dwa razy: straciłem już dwie pozycje, więc strata kolejnej to byłoby już za dużo - stwierdził.

Mówiąc jeszcze o walce z Millerem, dodał: - Rywalizowaliśmy o zwycięstwo. Próbował minąć mnie po wewnętrznej, ale pojechał szeroko i zabrał mnie ze sobą. Tak bywa, gdy w ostatnim zakręcie toczy się bój o zwycięstwo. Koniec końców wygraną oddaliśmy Oliveirze, choć oczywiście musiał tam być, żeby po nią sięgnąć, na co zasłużył. To była dobra walka.

Czytaj również:

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Viñalesowi eksplodowały hamulce
Następny artykuł U Quartararo pojawiły się wątpliwości

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska