KTM: Decydowały względy bezpieczeństwa

We wtorkowe popołudnie ekipa z Mattighofen wzbudziła zdumienie w całym padoku, ogłaszając zastąpienie Francuza przez Mikę Kallio - testera i jeźdźca rezerwowego.

Zarco, który wcześniej zdecydował się zrezygnować z drugiego roku swojego kontraktu z KTM, był już gotowy do rywalizacji na Circuit Motorland. Zawodnik przyznał, że decyzja zespołu niemal „wyrwała mu serce”.

Na reakcję ze strony producenta nie trzeba było długo czekać. Mike Leitner, jedna z najważniejszych osób w firmie, stwierdził: - Od pierwszego testu w Walencji Johann miał problemy, by komfortowo poczuć się na naszym motocyklu.

- Staraliśmy się mu pomoc w poprawie wyczucia i częściowo nam się udało. Potem jednak gorsze chwile wróciły, a w tym samym czasie Pol [Espargaro] radził sobie coraz lepiej.

- W Spielbergu przyszedł do nas [Zarco] i oznajmił, że nie chce być z nami dwóch lat, ponieważ strasznie się męczy z naszą maszyną. Kiedy jeździec przychodzi do ciebie i mówi, że nie chce ścigać się twoim motocyklem, to nadchodzi pora, by pomyśleć o bezpieczeństwie i ryzyku, które istnieje. KTM nie jest marką, która będzie zmuszać zawodników do czegoś, czego nie chcą.

- Na Misano podczas rozgrzewki znowu miał bardzo poważny wypadek, z którego szczęśliwie wyszedł bez szwanku. W tamtym momencie poważnie zaczęliśmy się zastanawiać czy robimy właściwie [trzymając go]. Postanowiliśmy więc zastąpić go Miką.

- Może jego oczekiwania względem motocykla były zbyt wysokie? W każdym razie nieustannie musieliśmy czytać w prasie jego wypowiedzi, w których powtarzał, że maszyna nie spisuje się dobrze.

Leitner nie chciał udzielić jasnej odpowiedzi kogo zobaczymy obok Espargaro w kolejnym sezonie.

- Mika wrócił, ponieważ jest jednym z kandydatów do tej posady. Nie będzie to jednak dla niego łatwe. Był z dala od rywalizacji przez długi czas. Chcemy zobaczyć jak to wyjdzie i pomoże nam to podjąć decyzję - wyjaśnił Mike Leitner.

Johann Zarco, Red Bull KTM Factory Racing and Oliviera

Photo by: Gold and Goose / LAT Images