Lorenzo chce powalczyć
Jorge Lorenzo ma nadzieję, że rozpoczynające się dzisiaj Grand Prix Aragonii nie będzie dla niego jedynie walką o przetrwanie.
Jorge Lorenzo, Repsol Honda Team
Gold and Goose / Motorsport Images
Hiszpan niedawno powrócił do rywalizacji po kontuzji, której nabawił się w Assen. Poważny uraz kręgosłupa sprawił, że pauzował przez cztery wyścigi.
Wrócił do jazdy podczas rundy na Silverstone. Brakowało mu jednak rytmu, na co wpływał silny ból pleców. Chociaż w Misano były już zauważalne postępy, był 47 sekund za zwycięzcą, kolegą zespołowym z Hondy - Markiem Marquezem.
Chociaż trzykrotny mistrz świata jeszcze nie wrócił do normalnych treningów, wierzy, że w Aragonii będzie już lepiej z jego kondycją.
- Nie wydaje mi się, aby tu chodziło o przetrwanie – stwierdził Lorenzo. - Tak było na Silverstone, ponieważ kontuzja nie była jeszcze do końca wyleczona. Teraz już wszystko się zagoiło w stu procentach. Czuję, że choć bardzo powoli, wszystko wraca do normy. Nie miałem jeszcze czasu na regenerację, więc dopiero po Aragonii poćwiczę na siłowni, postaram się odbudować mięśnie, żebym nie musiał ograniczać mojego tempa na motocyklu.
Jeszcze przed kontuzją Lorenzo przetestował kilka nowych rozwiązań, które miały poprawić jego pozycję na Hondzie.
- W kwestii ergonomii nie wiele więcej można zrobić. Dzięki temu co wypracowaliśmy, mniej więcej jest ok - przekazał. - Jeśli chodzi o silnik, mamy kłopoty w zakrętach. Honda włożyła wiele pracy w poprawę mocy. Jest lepiej na prostych, ale w zakrętach nadal jest gorzej. Marquez w każdym razie nie ma problemu ze słabymi stronami motocykla. On to nadrabia swoim niesamowitym talentem, o czym wszyscy wiedzą.
Niedawno pojawiły się plotki, że Lorenzo nie ma najlepszych stosunków ze swoim inżynierem z HRC - Takeo Yokoyamą.
Pytany o te spekulacje, odparł: - Relacje z Takeo są wyjątkowe. Nie wiem skąd wzięły się takie treści.
Jorge Lorenzo, Repsol Honda Team
Photo by: Gold and Goose / LAT Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze