Marquez ma wolną rękę
Alberto Puig, szef Repsol Honda Team, przyznał, że Marc Marquez, pomimo ważnego kontraktu, nie będzie musiał pozostać w zespole na sezon 2024.
Marquez w 2020 roku przedłużył kontrakt z Hondą na kolejne cztery sezony. Jednak od tamtej pory więcej czasu spędzał na leczeniu kontuzji niż na ściganiu, a gdy już brał udział w rywalizacji, słaba forma japońskiej maszyny uniemożliwiała mu walkę o czołowe lokaty.
Od sezonu 2020 starszy z braci Marquez wygrał tylko trzy wyścigi, wszystkie w 2021 roku. Obecna kampania jest dla niego szczególnie trudna. Sześciokrotny mistrz świata co weekend zalicza kilka upadków i ma już za sobą absencję spowodowaną kontuzją. W trakcie rundy na Sachsenringu miał pięć wywrotek. Nie jest w tej statystyce osamotniony. Podobne problemy mają wszyscy użytkownicy Hondy.
W Holandii Marquez zajął siedemnaste miejsce w czasówce i na takiej też pozycji ukończył sobotni sprint. Z niedzielnego wyścigu głównego wycofał się z powodu bólu. Wizyta w centrum medycznym ujawniła złamane jeszcze w Niemczech żebro.
Puig pytany o przyszłość Marqueza tuż po tym, jak wycofał się on z Grand Prix Niemiec, odparł:
- Mamy co prawda kontrakt, ale każdy może robić w życiu co chce - stwierdził szef zespołu Hondy. - Honda nie jest firmą, która chce trzymać ludzi nieszczęśliwych z powodu związków z Hondą.
- Oczywiście mamy umowę, ale Honda ma dużo szacunku do Marca. Chciałbym wierzyć, że zostanie zgodnie z kontraktem, ale wróżką nie jestem.
Z kolei sam Marquez nie chciał zbyt konkretnie odnosić się do swojej przyszłości.
- W tej chwili nie jestem w stanie o tym myśleć - powiedział 30-latek. - Nie można decydować o przyszłości będąc w takiej sytuacji. Przez półtora miesiąca [przerwy letniej w MotoGP] muszę odbudować swoje ciało i psychikę.
- Jestem teraz w jednym z najgorszych momentów swojej kariery. Jednak mam szczęście być w dobrym momencie życia osobistego, otoczony wspaniałym zespołem ludzi. Pod tym względem jest równowaga i to bardzo pomaga.
- Muszę więc złapać trochę oddechu, zastanowić się, pomówić ze swoimi ludźmi i potem... znowu ścigać się na motocyklu. Spróbuję wystartować w Silverstone z takim samym zaangażowaniem, z jakim rozpoczynałem sezon w Portimao. Podejście będzie oczywiście nieco inne, ale zaangażowanie równie wielkie.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.