Marquez nie będzie jeździł za darmo

Po jedenastu wspólnych sezonach Marquez opuści Hondę i dołączy do Gresini Racing.

Dyrektor sportowy Ducati Paolo Ciabatti zasugerował niedawno na łamach włoskiego magazynu moto.it, że Marquez „będzie miał praktycznie zerowy kontrakt”, czyli bez pensji. Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Tajlandii Hiszpana spytano o sprawę wynagrodzenia. Sam zawodnik, nie negował kompletnie słów Ciabattiego, ale zapewnił, że za darmo jeździć nie będzie.

- Jako osoba ambitna i chcąca osiągać swoje cele, na pierwszym miejscu zawsze stawiam sport - zapewnił Marquez. - Nie powiedziałem jednak, że będę jeździł za darmo. Niewykluczone, że zespół też mi będzie płacił. Zobaczymy.

- Jak już mówiłem, priorytet mają inne rzeczy. Mam szczęście, że mogę to robić i zawsze na pierwszym miejscu stawiam sport. Tak zdecydowałem i tak będę postępował aż do sportowej emerytury. Zobaczymy czy potem będę szukał innego życia. Na razie to tor jest miejscem, w którym chcę się dobrze bawić. Tam można zobaczyć, kto ile jest wart.

Niewykluczone jest, że Marquez faktycznie nie będzie miał stałej pensji od Gresini. Liczyć może jednak na nagrody za dobre wyniki oraz pieniądze od prywatnych sponsorów.

Honda nie wybrała jeszcze następcy dla Marqueza. Informacje Motorsport.com wskazują, że poważnym kandydatem może być teraz Fabio Di Giannantonio, tracący miejsce w Gresini właśnie na rzecz Hiszpana. Japoński producent kontaktował się także z Miguelem Oliveirą, obecnie występującym w RNF Aprilia.