Marquez nie wiedział o kraksie rywali
Marc Marquez wygrywając Grand Prix Katalonii, stanął na najwyższym stopniu podium już czwarty raz w obecnym sezonie MotoGP.
Autor zdjęcia: Gold and Goose / Motorsport Images
W klasyfikacji mistrzostw ma 37 punktów przewagi nad Andreą Dovizioso, który nie dotarł do mety toru pod Barceloną.
W dzisiejszym wyścigu, wyprzedzając o 2,6s Fabio Quartararo, stracił wielu z najgroźniejszych rywali już na samym początku zmagań.
Na drugim okrążeniu Jorge Lorenzo próbując minąć Mavericka Vinalesa, stracił przyczepność przodu, przewrócił się i ściął Hiszpana oraz Andreę Dovizioso. Kolizji nie ominą też Valentino Rossi. Żaden z tych zawodników nie ukończył wyścigu.
Marquez dostał informację od zespołu, że Dovi nie bierze już udziału w rywalizacji, ale nie miał wiedzy o incydencie, który rozegrał się za jego plecami.
- Dowiedziałem się o wszystkim po ukończeniu wyścigu. Wiedziałem jedynie, że nie ma Doviego. Już wcześniej poprosiłem zespół, aby poinformował mnie, jeśli coś się wydarzy w jego przypadku. Na innych nie zwracałem uwagi, po prostu skupiałem się na swoim wyścigu. Byłem świadomy, że Dovi nie jedzie, ale nie wiedziałem, że odpadli też inni – powiedział Marquez.
- Tempo było ok, jechało mi się dobrze. Quartararo, pomimo tego, że był najszybszy w treningach, nie był w stanie mnie dogonić pod koniec - kontynuował.
- Mamy teraz 37 punktów przewagi nad kolejnym zawodnikiem i to jest najważniejsze - dodał. - Pracujemy właściwie. Za nami dwa tory, na których mieliśmy problemy. Na na jednym zajęliśmy drugie miejsce, a tu wygraliśmy. Trzeba cisnąć dalej, mistrzostwa są długie i wszystko może się zdarzyć, jak to widzieliśmy dzisiaj - dodał.
W odniesieniu do wypadku rywali, powiedział: - Oczywiście przyglądając się ujęciom z incydentu, każdy zapyta „co robi Lorenzo?”. Jednak dla mnie to nie do końca tak było. Jechał swoja linią, ale niestety stracił przyczepność przodu. Poza linią byli Dovi i Vinales i niestety motocykl wpadł na nich. Dla mnie Lorenzo nie przekroczył limitu. Po prostu stracił przyczepność przodu, o co łatwo w tym miejscu przy pełnym zbiorniku paliwa. Niestety ucierpieli też na tym Dovi i Vinales, jak również Valentino.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze