Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Marquezowi nie w głowie wygrane

Marc Marquez twierdzi, że w obecnej formie nie ma szans na pożegnalne zwycięstwo z Hondą.

Marc Marquez, Repsol Honda Team

Do końca tegorocznej kampanii pozostało pięć wyścigowych weekendów. Najbliższy z nich odbędzie się na australijskiej wyspie Phillip Island.

Po sezonie Marquez odejdzie z Hondy i dołączy do Gresini Racing. Hiszpan chciałby pożegnać się z zespołem zwycięstwem - pierwszym w MotoGP od prawie dwóch lat - ale twierdzi, że szanse na to są praktycznie zerowe.

Czytaj również:

- Wygrana w tym roku będzie bardzo trudna - odparł Marquez, pytany czy tor na Phillip Island, zwykle premiujący umiejętności zawodnika, a nie maszynę, może być szansą na upragniony triumf.

- Nie możemy podchodzić do wyścigu tak, jakbyśmy mieli zamiar go wygrać. Jesteśmy zbyt daleko z tyłu. Nie brakuje nam jednej, dwóch czy trzech sekund do zwycięzcy. W najlepszym razie strata to siedem, dziesięć sekund. Nie myślimy o wygranej ani tutaj, ani w Buriram czy Walencji. A te trzy tory są dla nas najlepsze.

- W Malezji i Katarze sporo się wycierpimy. Na trzech pozostałych mniej, ale nie na tyle, żeby myśleć o zwycięstwie.

Podczas niedawnej wizyty w Japonii Marquez zmieścił się w trójce. Jednak w miniony weekend w Indonezji zaliczył upadek zarówno w sprincie, jak i wyścigu głównym. Do Australii przybył więc z celem odbudowy pewności siebie.

- W tym roku trudno przewidzieć czy nasz poziom będzie dobry, czy zły. Na niektórych torach nie spodziewaliśmy się być szybcy, a byliśmy. Tutaj w przeszłości byłem szybki, ale nie mam żadnych oczekiwań.

- Chcę wyjechać na tor i poznać swoją formę podczas FP1. Prawdą jest, że mam za sobą trudny weekend. Po Motegi było dobrze, a potem przyjechaliśmy na tor, gdzie miałem więcej problemów i nie potrafiłem się z tym pogodzić. I wtedy jest więcej upadków niż zwykle.

- W sprincie rozbiłem się na pierwszym okrążeniu. W wyścigu głównym byłem spokojniejszy, ale i tak upadłem. Moja pewność siebie sporo na tym ucierpiała, ponieważ nie rozumiałem tej kraksy. Muszę zrobić krok wstecz i odbudować pewność siebie. Zobaczymy, co uda się zrobić.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Zarco nie dołączy do fabryki
Następny artykuł Zmiana harmonogramu w Australii

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska