Martin psychicznie zmęczony
Jorge Martin przyznał po zwycięskim Grand Prix Tajlandii, że stres i napięcie związane z walką o tytuł w MotoGP mocno odbiły się na jego kondycji mentalnej.
Na torze Buriram Martin wywalczył pole position i wygrał sobotni sprint. Z kolei w niedzielnym wyścigu głównym zwyciężył po zaciętej i trwającej do ostatnich metrów walce z Francesco Bagnaią i Bradem Binderem.
Zwycięstwo przyszło po dwóch nieudanych grand prix - w Indonezji Martin zaliczył upadek, a w Australii źle ocenił wytrzymałość tylnej opony i musiał się zadowolić piątą pozycją. W Tajlandii również nie miał łatwo. Binder wyprzedził go podczas 22 z 26 okrążeń. Martin odzyskał prowadzenie na przedostatnim kółku.
Do końca sezonu pozostały trzy wyścigowe weekendy, kolejno w Malezji, Katarze i hiszpańskiej Walencji. Martin traci do lidera - którym nadal jest Bagnaia - 13 punktów.
- Muszę przyznać, że czuję presję - stwierdził Martin po niedzielnym wyścigu. - W sobotę nie cieszyłem się ze zwycięstwa w sprincie, ponieważ byłem w pełni skoncentrowany na niedzielnym wyścigu.
- W ogóle nie spałem. Potrzebuję czterech lub pięciu dni bez myślenia o motocyklu. Mentalnie jestem zniszczony.
Martin stwierdził, że zwycięstwo na Buriram ceni bardzo mocno. Pokazał też, że potrafi się odbudować po trudnych momentach.
- Po problemach trudno się podnieść i odzyskać motywację. Jednak one mnie wzmocniły. Dziś zmieniłem strategię. Nie cisnąłem jak szalony w trakcie pierwszych dziesięciu okrążeń. Zostawiałem w zapasie jedną, dwie dziesiąte sekundy, by oszczędzić opony.
- Po dwunastym okrążeniu zdecydowałem się przycisnąć. Gdy zobaczyłem, że nie udało mi się uciec, pomyślałem, że trzecia pozycja też będzie dobra. Wyprzedził mnie Brad i sądziłem, że odjedzie. Zobaczyłem jednak, że jego opony są bardziej zniszczone. Wyprzedziłem go i cisnąłem jak diabli, aby dziś wygrać.
- To niesamowite. Jechałem na limicie i pokazałem ludziom, że mogę walczyć.
Photo by: Gold and Goose / Motorsport Images
Jorge Martin, Pramac Racing
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.