Miller uwielbia KTM
Po dwóch trzecich miejscach podczas weekendu w Hiszpanii, Jack Miller przyznał, że jest zadowolony z formy KTM i swojej dotychczasowej przygody z austriackim producentem.
Autor zdjęcia: Gold and Goose / Motorsport Images
Ducati jeszcze w trakcie ubiegłego sezonu zapowiedziało, że może zaoferować Millerowi jedynie etat w Pramac Racing. Australijczyk postanowił więc spróbować swoich sił w KTM.
W miniony weekend na torze Jerez Miller zaliczył dwa pierwsze podia w barwach nowego dla siebie zespołu. Zarówno w sobotnim sprincie, jak i niedzielnym grand prix dojechał trzeci. Pokazał tym samym, że krytyka i wątpliwości skierowane pod jego adresem nie są uzasadnione.
- Mam sporo frajdy - powiedział Miller, pytany czy udowodnił krytykom, że się mylili. - Uwielbiam to wszystko, kocham wręcz. Wielu gości walczących w mistrzostwach często narzeka na swój motocykl, podkreślają, że to inne maszyny są lepsze.
- Jeśli naprawdę tego chcesz, po prostu wyjeżdżasz na tor i to robisz. To nie jest trudne. Nie zamierzałem zostać w poprzednim zespole. Nie czułem się tam dobrze. Pragnąłem nowego wyzwania. To się nazywa podejmowanie ryzyka z myślą o sobie. Ludzie w biznesie robią to cały czas. Tak, czasami można się na tym przejechać, ale ja wystarczająco ufam sobie i ludziom, z którymi pracuje.
- Podjęliśmy ryzyko, ale czuję się świetnie, gdy wychodzi. Brakuje mi słów wdzięczności wobec KTM. Dziękuję też ludziom, którzy w nas wątpią. Mamy oba motocykle na podium, a w zeszłym roku przecież tylu zawodników na nie narzekało.
Miller prowadził zarówno w sprincie, jak i niedzielnym wyścigu. Nie udało mu się jednak zachować pozycji. Pytany, kiedy wygra z KTM, odparł:
- To kwestia czasu. Mamy dobry pakiet. To czwarte grand prix. Powoli, ale zbliżamy się. Pojawią się tory, które bardziej nam sprzyjają. Nadejdzie czas.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze