Mokry wyścig uratował Marqueza
Marc Marquez przyznał, że deszcz przed Grand Prix Tajlandii i w konsekwencji rywalizacja na mokrej nawierzchni „uratowały mu życie”.
Autor zdjęcia: Gold and Goose / Motorsport Images
Dla sześciokrotnego mistrza świata królewskiej klasy był to trzeci wyścigowy weekend od czasu powrotu do ścigania po operacji ramienia i kilkumiesięcznej rehabilitacji.
Marquez zakwalifikował się z ósmym czasem, a wyścig ukończył jako piąty. Strata do zwycięzcy - Miguela Oliveiry wyniosła niespełna 3 sekundy. Hiszpan z ulgą przyjął deszczowe warunki, ponieważ - jak sam przyznał - podczas suchej rozgrzewki ramię bardzo mu dokuczało.
- Jestem bardzo zadowolony - powiedział Marquez, oceniając dotychczasowe trzy występy. - Szczerze mówiąc, dzisiejsze deszczowe warunki uratowały mi życie. To pierwszy weekend, który rozpocząłem w trybie pełnego ataku już od FP1. Jeździłem tak jak widzieliście w przekazie. Agresywnie, przekładałem motocykl, zarządzałem drżeniem, ratowałem się przed upadkami.
- A potem wstałem w niedzielę i ramię było sztywne. Podczas rozgrzewki czułem się okropnie. Później popracowałem trochę w Clinica Mobile i w wyścigu mogłem być konkurencyjny. Nie było żadnych ograniczeń w kwestii kondycji fizycznej.
- Nie możemy jednak zapominać, że to zasługa odpowiednich postępów rehabilitacji, zwłaszcza gdy wraca się trzema wyścigami tydzień po tygodniu.
W końcowej fazie rywalizacji w Buriram Marquez był w walce o podium, ale ostatecznie nie zdołał pokonać Francesco Bagnaii, a dodatkowo wyprzedził go Johann Zarco.
- Zaliczyłem solidny wyścig, podobnie jak w Motegi. Zacząłem spokojnie, krok po kroku łapałem rytm i dogrzałem opony. Może na pierwszych pięciu okrążeniach mogłem bardziej ryzykować, ale powiedziałem sobie: „W porządku, teraz pora na taki wyścig.”.
- Zbliżałem się coraz szybciej, ale kiedy jesteś za Ducati, pojawia się problem. Aby ich wyprzedzić, trzeba być dużo, dużo szybszym. Hamują bardzo późno, zatrzymują motocykl i mają świetne przyspieszenie. Złapałem Pecco, ale nie znalazłem miejsca, aby go wyprzedzić, ponieważ byłem tylko trochę szybszy od niego, a to za mało.
- A potem gdy wyprzedził nas Zarco, jechaliśmy równolegle. Z dobrą prędkością wszystko jest łatwiejsze. Poza tym, jestem zadowolony z weekendu.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze