Morbidelli zostaje na Ducati
Franco Morbidelli nadal będzie korzystał z motocykla Ducati, ale zamieni Pramac Racing na VR46.
Franco Morbidelli, Pramac Racing, Valentino Rossi
Autor zdjęcia: Gold and Goose / Motorsport Images
Morbidelli przez większość swojej dotychczasowej przygody z MotoGP związany był z japońskimi producentami. Debiutancki sezon spędził na Hondzie, a pięć kolejnych na Yamasze.
Przed rozpoczęciem bieżącej kampanii Morbidelli – rozczarowany formą M1 – znalazł miejsce w Pramac Racing i otrzymał Ducati w najnowszej specyfikacji. W przeciwieństwie do pozostałych trzech posiadaczy podobnej maszyny, czyli Francesco Bagnaii, Enea Bastianiniego oraz Jorge Martina, nie robi z niej jak do tej pory najlepszego użytku i zajmuje dwunaste miejsce w tabeli. Częściowym usprawiedliwieniem jest poważny wypadek, który przytrafił się Włochowi w okresie przygotowawczym. W konsekwencji Morbidelli opuścił dwie oficjalne sesje testowe.
W piątek potwierdzono to, o czym mówiło się od dawna. Morbidelli opuści Pramac – który łączy siły z Yamahą – ale pozostanie na maszynie Ducati. 29-latek przejdzie do VR46, satelickiej ekipy włoskiego producenta, wracając tym samym pod skrzydła swojego mentora – Valentino Rossiego.
- Co za piękna historia! - przekazał Morbidelli. - Jestem bardzo szczęśliwy, mogąc ogłosić, że podpisałem z VR46 Racing Team umowę na sezon 2025. Na pewno będę się tam czuł jak w domu. Chciałbym dobrze się spisywać i odwdzięczyć się tym samym za zaufanie wobec mnie i całej załogi.
Morbidelli zastąpi w VR46 Marco Bezzecchiego. Otrzyma jednak maszynę w tegorocznej specyfikacji bowiem Ducati przekaże ekipie tylko jeden najnowszy motocykl i korzystać z niego będzie Fabio Di Giannantonio.
Franco Morbidelli, Pramac Racing
Autor zdjęcia: Gold and Goose / Motorsport Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.