Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Motocykliści chcą jasnych wytycznych

W odniesieniu do kontrowersji związanych z Grand Prix Portugalii, Francesco Bagnaia przyznał, że jeźdźcy potrzebują od sędziów jasnych wytycznych oraz ich konsekwentnego działania.

Francesco Bagnaia, Ducati Team

Francesco Bagnaia, Ducati Team

Gold and Goose / Motorsport Images

Tematem numer jeden była kolizja spowodowana przez Marca Marqueza, który już na początku wyścigu w Portimao staranował Jorge Martina i Miguela Oliveirę.

Zamieszanie wzbudził zapis przyznanej kary, zgodnie z którym obowiązuje ona jedynie w Grand Prix Argentyny, a tam Marquez z powodu odniesionej kontuzji będzie pauzował. Sędziowie zmienili brzmienie werdyktu, zmieniając Grand Prix Argentyny na „podczas najbliższego występu”, ale to nie spodobało się ekipie Hondy, który wniosła apelację.

Czytaj również:

Ponadto weekend w Portugalii obfitował w różne zdarzenia na torze, które niekoniecznie spotykały się z taką samą reakcją sędziów. Na konferencji prasowej na Autodromo Termas de Rio Hondo Bagnaia przyznał, że jeźdźcy podczas briefingu bezpieczeństwa poproszą sędziów o jasne wytyczne i większą konsekwencję w działaniu.

- Myślę, że musimy poprosić o jaśniejsze wytyczne dotyczące bezpieczeństwa i kar, ponieważ w tej chwili trudno cokolwiek zrozumieć - uznał mistrz świata. - Podam przykłady. W zeszłym roku w czasie FP1 w Misano zwolniłem, ponieważ sądziłem, że był już koniec, a znajdowałem się na linii wyścigowej i za przeszkadzanie cofnięto mnie o trzy pozycje.

- Z kolei w Portugalii w czasie kwalifikacji zaliczyłem rekordowy sektor pierwszy i byłem w drugim, starałem się poprawić czas, a czterech zawodników jechało wolno po linii wyścigowej. Straciłem próbę, ale nikt im nic nie powiedział. Trudno to zrozumieć.

- Niełatwo też pojąć, co robią w przypadku kary dla Marca, ponieważ trudno zrozumieć, jak można było popełnić taki błąd. Sądzę, że musimy więc poprosić o jaśniejszą wizję.

Maverick Vinales podkreślił, iż zdaje sobie sprawę z trudów pracy sędziów i tego, że każdy incydent jest inny, zauważając jednocześnie, iż zawodnicy muszą mieć podstawy, by wierzyć w podejmowane przez stewardów decyzje.

- Trudno cokolwiek dodać. Szczerze mówiąc, według mnie musimy wierzyć, że decyzje i kary są właściwe. Wyobrażam sobie, że to skomplikowane, ponieważ każdy może postrzegać sytuację inaczej. Trzeba się jednak trzymać jednej zasady. Jednak o to trudno, gdy pojawiło się kilka sposobów interpretacji danej sytuacji.

- Poza tym, to są wyścigi. Nigdy nie będzie dwóch takich samych sytuacji. Wiele zależy od miejsca czy okrążenia. Może przy lepszym zrozumieniu można coś poprawić. Wiem jednak, że już teraz sędziowie mają bardzo skomplikowaną pracę, którą trudno ulepszyć.

Czytaj również:

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Sprawa Marqueza w sądzie apelacyjnym
Następny artykuł Folger w zastępstwie Espargaro

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska