Nerwy Marqueza
Marc Marquez przyznaje, że jest nieco zdenerwowany przed swoim powrotem do startów w MotoGP.
Marc Marquez, Repsol Honda Team
Gold and Goose / Motorsport Images
Marquez oczywiście znalazł się w centrum uwagi podczas rozpoczynającego się Grand Prix Portugalii. Po uzyskaniu jednomyślnej zgody od swoich lekarzy i po przejściu wszystkich testów, Hiszpan zasiądzie na swojej Hondzie pierwszy raz od dziewięciu miesięcy.
Czuje się fizycznie gotowy, ale jeśli chodzi o mentalny punkt widzenia, jeszcze nie. Przez cały sezon 2020 był praktycznie tylko kibicem, obserwując bardzo otwarte mistrzostwa, w których teraz będzie musiał znaleźć swoje miejsce. Jeśli już niektórzy wyobrażają go sobie ponownie na czele, ostrzega, że jeszcze nie jest przygotowany do walki. To kolejny krok w jego powrocie, a nie finał tego procesu.
- Naprawdę miło jest tu wrócić i być z wami wszystkimi, ponieważ ostatnie dziewięć miesięcy było naprawdę bardzo trudne - mówił Marquez podczas konferencji prasowej przed Grand Prix Portugalii. - W piątek nadejdzie najważniejszy moment w mojej rehabilitacji, czyli zasiądę na motocyklu MotoGP.
- To prawda, że jestem zdenerwowany, mam ściśnięty żołądek, ale wiem, że po pierwszym treningu już to minie. Czas znowu cieszyć się jazdą na motocyklu - kontynuował.
- Podczas treningu nie będę tym samym Markiem. Potrzebuję czasu. Nadal przechodzę rehabilitację, zarówno jeśli chodzi o stronę fizyczną, ale też i psychiczną. W każdym razie cieszę się, że tu jestem - dodał.
Przechodził trudne chwile, kiedy nie mógł wystartować w rundach otwierających sezon 2021, ale również w zeszłorocznych wyścigach, które głównie oglądał w telewizji.
- To naprawdę było dziwne, zwłaszcza na początku, ale w połowie tego okresu dziewięciu miesięcy już się przyzwyczaiłem - przekazał. - Byłem kibicem oglądając transmisje w telewizji.
- Oczywiście decyzja o odpuszczeniu startu w Katarze była bardzo trudna, ponieważ czułem się gotowy, lecz nie w stu procentach i lekarze postanowili mnie powstrzymać. Wiadomo, zastosowałem się do tej rady, choć nie było mi łatwo. Te dziewięć miesięcy było pełne wątpliwości. Nie tylko zastanawiałem się nad tym, czy będę znów jeździł, ale też czy będę miał normalne ramię.
- Kluczowe było zachowanie optymizmu. Ludzie wokół mnie pomogli mi w utrzymaniu motywacji i w powrocie na motocykl - zakończył.
Polecane video:
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze