Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Ostrożne oczekiwania Bezzecchiego

Marco Bezzecchi nie popada po Grand Prix Portugalii w hurraoptymizm, podkreślając, że finisz na podium na pewno nie będzie możliwy podczas każdej z rund.

Marco Bezzecchi, VR46 Racing Team

Autor zdjęcia: Gold and Goose / Motorsport Images

Podopieczny Valentino Rossiego i reprezentant VR46 rozpoczął sezon od upadku w sprincie. Podczas głównego wyścigu utrzymał się jednak z przodu „peletonu”. Najpierw zyskał pozycje po kraksie Marca Marqueza, Miguela Oliveiry i Jorge Martina, a następnie wyprzedził Jacka Millera, przejmując trzecią pozycję.

Podium wcale nie było pewne, bowiem 24-latka ścigała grupa właśnie z Millerem, Alexem Marquezem, Bradem Binderem i Johannem Zarco. Włoch jednak z czasem odjechał rywalom i zdobył drugie podium w królewskiej klasie. Pomimo dobrego występu, Bezzecchi twardo stąpa po ziemi.

- Cóż, oczywiście mam nadzieję, że tak - odparł pytany czy finisz tak wysoko będzie normą w tym sezonie. - Motocykl na pewno jest lepszy niż rok temu. To krok do przodu. Różnica może nie jest szalona, ale pomaga w jeździe. Od razu to poczułem.

- Celem jest pozostanie konsekwentnym. Nie spodziewam się oczywiście, bym za każdym razem walczył o podium. Muszę się poprawić w wielu obszarach. Są tory, na których jestem bliżej i takie, na których więcej mi brakuje.

Bezzecchi miał nadzieję na skuteczną pogoń za zajmującym drugie miejsce Maverickiem Vinalesem, ale na przeszkodzie stanęły zbyt mocno zużyte opony podczas początkowej walki w obronie trzeciej pozycji.

- Kiedy zobaczyłem, że przewaga nad Alexem Marquezem jest zerowa, stwierdziłem, że muszę przycisnąć. Siedem, osiem okrążeń było naprawdę mocnych. Kręciłem minutę i 38 sekund. Stworzyłem sobie przewagę i chciałem zarządzać oponami, ale Maverick był na tym etapie silniejszy. Uciekając przed Alexem, zniszczyłem opony.

Czytaj również:
Marco Bezzecchi, VR46 Racing Team

Marco Bezzecchi, VR46 Racing Team

Photo by: Gold and Goose / Motorsport Images

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Honda odwołuje się od kary
Następny artykuł Krótsze wyścigi w MotoGP?

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska